Po ludzku to nie ma sensu, cały świat krzyczy: odpuśćcie! Oni jednak wiedzą lepiej. Przekonał ich Bóg.
To klasyczna sytuacja: ona obwinia siebie, nie wie, co jest grane, czuje się bezużyteczna, wykorzystana, odepchnięta, słaba i obolała. Nie chce już żyć. I wbrew wszystkiemu kocha, bo tak przysięgała. Z nim wcale nie jest lepiej. Rozumie, że zawsze był nieobecny, ignorował sygnały, że tylko gasił pożary, ale nie uzdrawiał ich przyczyny. Teraz trudno mu uwierzyć, że to się stało naprawdę: jest sam. Dzieci odeszły z żoną, on musi wracać do pustego domu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.