Ponad 150 osób wzięło udział w Marszu Wszystkich Świętych, który odbył się w Jedlinie -Zdroju.
- Listopad to czas refleksji, zadumy i przemyśleń. Każdy wierzący pochyla się nad prawdą o życiu i śmierci w perspektywie radosnej nadziei wieczności z Bogiem - mówi ks. Jacek Piskrzyński, wikariusz z Jedliny -Zdroju. - Znamy przecież tych, którzy za swoje piękne życie wartościami, dążeniem za Chrystusem i Jego nauką zostali wyniesieni na ołtarze. Kościół ogłosił ich świętymi i błogosławionymi. Są oni dla nas wzorem do naśladowania. Niestety do naszego kraju wdarło się Halloween, którego idea neguje kult wszystkich świętych. Zachęca on młodych ludzi do upodabniania się do upiorów, wampirów, duchów i diabłów.
Katecheci dekanatu Głuszyca postanowili pokazać swoim uczniom, że aby dobrze się bawić, nie trzeba wcale przebierać się za co kogoś, kto straszy. Wręcz przeciwnie, można ubrać szaty kogoś, kto kocha. W parafii Trójcy Świętej w Jedlinie-Zdroju zorganizowali Marsz Wszystkich Świętych. Jego uczestnikami były dzieci i młodzież z całego dekanatu wraz ze swoimi rodzicami i opiekunami. Jak na pierwszy taki marsz zorganizowany w dekanacie, przyszła duża liczba dzieci, młodzieży, studentów, a nawet osób starszych - ponad 150 osób.
Świętowanie rozpoczął ks. Ryszard Uryga, proboszcz jedlińskiej parafii, główny organizator i gospodarz marszu, powitaniem wszystkich zebranych w kościele parafialnym. Następnie uczestnicy wyruszyli korowodem ulicami miasta do remontowanego kościoła przy ulicy Jana Pawła II. Tam, pod przewodnictwem ks. Jacka Piskrzyńskiego i ks. Jerzego Kozłowskiego, odśpiewano uroczyście Litanię do Wszystkich Świętych, prosząc ich o wstawiennictwo przed tronem Boga Ojca.
Ostatnim punktem marszu była Miejska Szkoła Podstawowa im. Janusza Korczaka w Jedlinie-Zdroju, gdzie uczniów czekała dobra zabawa, konkursy z nagrodami, świetna oprawa muzyczna i słodki poczęstunek, który zadowolił nie tylko małych ulubieńców słodkich smakołyków.