Od trzech lat ks. Paweł Traczykowski studiuje w Rzymie - co osiągnął?
Właśnie minął trzeci rok odkąd ks. Paweł Traczykowski rozpoczął studia w rzymskim Instytucie Patrystycznym Augustianum, który formalnie jest częścią Uniwersytetu Laterańskiego. Instytut to jedna z młodszych uczelni papieskich. Powstał dopiero w roku 1970, powołany do życia na fali soborowej odnowy. Szybko stał się jednak najbardziej licząca się w świecie uczelnią w dziedzinie teologii patrystycznej oraz nauk patrystycznych. Powód? Skupia najlepszych specjalistów w tej dziedzinie. Zajęcia prowadzą profesorowie patrologii, filozofii, literatury i architektury starożytnej, a także pracownicy Biblioteki Watykańskiej.
– Poznaję życie, dzieła i myśl teologów pierwszych ośmiu wieków Kościoła, szczególną uwagę zwracam na św. Augustyna. Fascynuje mnie rozwój dogmatów oraz zgłębianie prawdy o Trójcy Świętej i o Chrystusie, co zresztą żywo interesowało także ojców – mówi ks. Paweł. – Uczę się łaciny i greki, wybrane działa czytam w oryginale. Cenię sobie także paleografię, naukę o piśmie. Interesujące są także apokryfy i ich wizja Dobrej Nowiny.
– A miało być zupełnie inaczej – mówi Ryszard Traczykowski, ojciec. – Paweł zaczął studia w Lublinie, także patrystykę, ale tutaj, blisko i ledwie go zawieźliśmy na KUL, otrzymał wiadomość, że jest pilna potrzeba, żeby przeniósł się do Rzymu. Baliśmy się tego bardzo: daleko, bez znajomości włoskiego, zupełnie obce środowisko a on jeszcze taki wrażliwy i delikatny – wspomina.
– Faktycznie mogłem się utopić, rzucony na tak głęboką wodę – komentuje ks. Paweł. – Na szczęście ze strony profesorów oraz kolegów w Polskim Papieskim Instytucie Kościelnym w Rzymie, gdzie zamieszkałem, spotkałem się ze wsparciem, wyrozumiałością i pomocą, więc szybko wszedłem w rytm rzymskiego życia i studiowania – podkreśla.
Dzisiaj przygotowuje swoją pracę licencjacką, potem ma nadzieję na otwarcie przewodu doktorskiego. – Piszę o figurze biskupa i jej rozwoju w listach św. Cypriana z Kartaginy, ale doktorat chciałbym pisać ze św. Grzegorza Wielkiego – mówi. – Tak czy inaczej dziękuję Bogu za to, że mogę studiować w sercu Kościoła, że bazylika św. Piotra jest właściwie moim kościołem parafialnym, bo uczelnia znajduje się tuż obok niej. Mam świadomość, że nie mogę zawieść zaufania naszego biskupa, ale myślę także o swojej rodzinie. Moja babcia, bardzo przeżywa moje studia a ja o niej pamiętam szczególnie – wyznaje. – Jest jeszcze coś, dla mnie bezcennego, w możliwości studiowania patrologii: ojcowie Kościoła to znakomici teolodzy, ale przede wszystkim ludzie o ogromnej miłości i wrażliwości na to, co Boże. Ja nie tylko zdobywam wiedzę, ja się ciągle nawracam. Ci ludzie zaufali Panu Bogu, to przebija z kart ich traktatów, homilii, kazań i przekonali się o Jego wierności i wspaniałomyślności – idę ich śladem.
Studia ks. Pawła Traczykowskiego są finansowane przez Renovabis (to jedno z najmłodszym katolickich niemieckich dzieł pomocy, utworzone zostało przez Centralny Komitet Katolików Niemieckich i niemiecki episkopat w 1993 r.) oraz diecezję świdnicką.