W ich kościele jest pochowany jedyny Europejczyk, który zdobył Moskwę - Stanisław Żółkiewski, hetman wielki koronny.
Żyją przeszłością - wiekiem złotym dla siebie, gdy Kresy znaczyły: Rzeczypospolita. Na tym budują swoją tożsamość. To jest ich duma i prawda o nich, nie historyczna, ale wciąż żywa. Tyle im zostało.
- Trochę więcej - uśmiecha się ks. Józef Legowicz, proboszcz żółkiewskiej kolegiaty, tej samej w której pochowany jest jedyny Europejczyk, który zdobył Moskwę, a potem był jej starostą: Stanisław Żółkiewski, polski magnat, hetman wielki koronny i kanclerz wielki koronny.
- Dzisiaj cieszymy się też dwoma tysiącami katolików w całym naszym dekanacie. Jest nas ośmiu księży w ośmiu parafiach i prawie trzy razy większa liczbą dojazdów - mówi, a dopytywany dodaje, że na tym samym terenie mieszka około 500 tysięcy innowierców i ateistów.
Kolegiata to zabytek od 25 lat dźwigany z ruiny. Wnętrze zachwyca - odrestaurowane dzięki sponsorom z Polski i polskiemu ministerstwu kultury.
- Bez was, Polaków wszystko niszczałoby dalej, bo gdy prosiliśmy o pomoc w ratowaniu zabytku, słyszeliśmy: wy macie Polskę i Watykan, niech wam pomagają - mówi. - Więc jeździmy po Polsce i prosimy o wsparcie. Teraz musimy ratować mur kościelny, ale też szukamy pomocy materialnej dla naszych rodzin.
- Chcemy się tę pomoc zaangażować - mówi ks. Radosław Kisiel, dyrektor diecezjalnej Caritas. - Prowadzimy adwentową zbiórkę w większych parafiach diecezji: z katolikami z dekanatu żółkiewskiego można podzielić się żywnością (kasze, konserwy) będziemy zbierać także ubrania dla dzieci i dla dorosłych (nowe), farelki, ciepłą bieliznę, przybory szkolne i zabawki - wymienia.
Warunki życia na Ukrainie są bardzo ciężkie. Emeryci otrzymują miesięcznie odpowiednik 200 zł, a ceny są podobne do polskich a nawet wyższe.
- Mamy też pod opieką uchodźców z Donbasu, mamy też rodziny osierocone z powodu wojny - mówi żółkiewski prałat i dziekan. - Będziemy bardzo wdzięczni za okazane serce, liczymy na z pobudek chrześcijańskiego miłosierdzia, którego Święty Rok Jubileuszowy zaczynamy ale też ze względu na fakt, że na naszym terenie jesteśmy jedynymi strażnikami polskiej, chwalebnej historii I i II Rzeczypospolitej - podkreśla.