Nidy nie udaje. Ani wtedy, gdy daje się ponieść pysze, ani wtedy, gdy mówi o miłości, którą zna.
W 2010 roku do parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Świdnicy przyszedł nowy wikary. – To był zupełnie inny człowiek niż ten, którego znam teraz i nie mówię tylko o wyglądzie – wspomina Izabela Prypin. – Wtedy słowem nie wspominał o miłości Boga. Mówił za to o nieprawości człowieka, nazywał nas gnojem i twierdził, że grzesząc, odchodzimy tak daleko od Boga, że znikamy Mu z oczu i przestajemy dla niego istnieć.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.