Staje na progu wolnego życia, zabiera ze sobą kalendarz „Gościa”.
Opowiem historię – swoją historię, od dziecka do teraz. Mam 19 lat, na koncie dwa domy dziecka, dwa ośrodki szkolno-wychowawcze i pogotowie opiekuńcze. Na imię dostałem Piotr. Nie byłem jednak pierwszy i nie byłem skałą. Byłem szósty z kolei, ostatni i szybko okazało się, że daleko mi do skały. To znaczy bywałem skałą, ale dzięki adrenalinie albo chemii.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.