Jest jedną trojga finalistów OTK - etapu diecezjalnego, pochodzi z Żarowa - Marzena Kania.
Final Olimpiady Teologii Katolickiej zbliża się wielkimi krokami. O przygodzie z teologią na olimpijskim poziomie opowiada Marzena Kania, jedna z trojga uczniów reprezentujących diecezję w Łowiczu.
– We wrześniu Marzenka była pierwszą osobą, która zdecydowała się mi pomóc – mówi ks. Tomasz Krupnik, wikariusz z Żarowa. Opowiada o nowo powstałym parafialnym duszpasterstwie młodych „Katharsis”. – Dziewczyna bardzo ciekawa i dojrzała, można na niej polegać. Z pasją i Bożym duchem, otwarta na to czego Pan od niej chce – charakteryzuje Marzenę Kanię, która razem z Izabelą Walendzik i Kacprem Ludwigiem będą reprezentować diecezje na ogólnopolskim finale Olimpiady Teologii Katolickiej w Łowiczu.
– I nie tylko gada, ale zakasuje rękawy i bierze się do roboty. Wykazuje się m.in. w redagowaniu naszej parafialnej gazety. Dobrze jej to wychodzi – dodaje ksiądz. Jak widać pracowitość owocuje także na innych płaszczyznach. – Lubię religię, lubię Kościół, dobrze się w nim czuję a Jan Paweł II jest mi bardzo bliski, m.in. dzięki temu, że chodziłam do Gimnazjum, któremu patronuje – mówi Marzena Kania.
Do startu w olimpiadzie namówił ją katecheta, Piotr Chlastawa. Dziewczyna uczy się w ILO w Świdnicy. – Nie miałam żadnego systemu nauki, po prostu czytałam, powtarzałam i sprawdzałam swoją wiedzę – mówi o przygotowaniach do konkursu, który wygrała najpierw na poziomie szkolnym. – Nauka Pisma św. była łatwa, bo znam je z lekcji i z kościoła. Nauka pism Ojca świętego też przechodziła mi łatwo, bo jest moim ulubionym świętym. Cenię go ogromnie za to, że był sobą, że widział drugiego człowieka, mimo, że mógł patrzeć tylko na tłumy. Imponuje mi w jaki sposób dialogował z młodymi, że nie był dla nas tylko nauczycielem, ale także przyjacielem, mądrym, doświadczonym i wiernym – mówi.