Powołanie. Wszedł do tynieckiego kościoła i wtedy coś w nim pękło, albo lepiej: coś się w nim otworzyło. Zabłysło światło – jego źródło znalazł w Wielkopolsce.
Sala Mickiewicza – lubi to miejsce. Zawsze prowadzi tu swoich gości, siada przy dużym stole, w gablotach wyłożone „wieszczowe” drobiazgi, a nad nimi pamiątkowa płyta z 1932 r., ufundowana w 100-lecie pobytu w Kościanie i okolicy – w Lubiniu zapewne też – sławnego Adama. Tym razem jest tak samo, liczy po cichu, że rozmowa nie przeciągnie się zbytnio, że w pół godziny wyczerpie temat. Gdy miną dwie i pół – będzie zaskoczony i zmęczony.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.