Wielki Post to czas, kiedy najczęściej odbywają się szkolne rekolekcje. A że nic tak nie porusza serc jak świadectwo ludzi, którzy spotkali Boga, w Bielawie mówili o tym dwaj raperzy oraz małżonkowie.
W szkolnych rekolekcjach dla gimnazjów i szkół średnich w Bielawie udział wzięło ponad pół tysiąca osób. W ubiegłym roku gościli tam Dobromił Makowski, Patrycja Hurlak i chłopcy ze wspólnoty Cenacolo. – Widzę, że po tamtych spotkaniach, które prowadzili świeccy ewangelizatorzy, wielu moich uczniów wróciło do Kościoła – wyjaśnia ks. Łukasz Bankowski, współorganizujący obecne rekolekcje w Bielawie. – Przychodzą teraz na Msze św. Starają się żyć według Bożych zasad. Myślę, że i tym razem będzie podobnie.
W tym roku do młodzieży mówili: Jacek „Heres” Zajkowski i Piotr Zalewski z grupy „Wyrwani z niewoli” oraz państwo Iga i Konrad Grzybowscy.
Jacek „Heres” Zajkowski tworzy muzykę rap. Jego ostatnia płyta „Prawda Was Wyzwoli” osiągnęła niemały sukces. Otrzymała nagrodę główną „Feniks 2015” w kategorii „muzyka chrześcijańska”. Jacek wraz z Piotrem Zalewskim jeżdżą od kilku lat po całej Polsce, ewangelizując i dając świadectwo swojego życia. Opracowali autorski program profilaktyczny, grają koncerty, dzielą się niezwykłymi historiami, których doświadczyli. Co roku trafiają do tysięcy ludzi.
– Świadczymy o Jezusie, który wyrwał nas ze śmierci do życia i to całkiem dosłownie – mówią chłopcy z grupy „Wyrwani z niewoli”. – Nasze życie totalnie nie miało już sensu, rozwaliło się. Budowaliśmy na tym, czego my chcemy, mieliśmy swój plan na życie. Mając rany i braki z dzieciństwa, na ślepo szukaliśmy jakiś autorytetów. Znaleźliśmy. Szybko okazało się, że to były fałszywe autorytety.
– Świat przyszedł z ofertą podróbek szczęścia i miłości – tłumaczy Piotr Zalewski. – Narkotyki, pornografia i wszystkie inne rzeczy. Ilekroć tego próbowałem, tyle razy byłem coraz bardziej poraniony. To jak z lekiem przeciwbólowym. Koi ból na chwilę, ale nie leczy choroby. Nie można go ciągle stosować, bo w końcu się umrze. I ja bym umarł, gdybym nie trafił do konfesjonału. Tam znalazłem miłość z certyfikatem autentyczności. Miłość z krzyża, która daje prawdziwą wolność. Tamta spowiedź była przełomem. W najgorszym momencie życia dałem sobie pomóc. Otworzyłem się, przedstawiłem kapłanowi swoje rany i usłyszałem słowa: „Ja odpuszczam tobie grzechy, w imię Ojca i Syna, i Ducha św.”.
Zaczęła się wielka walka duchowa, ale i wielka przygoda. Jego życie zaczęło się diametralnie zmieniać, a trwa to już ponad 7 lat. – Dzisiaj nasze życie jest niezwykłe – dodaje Piotr. – Przemawiamy przed tysiącami ludzi. Powstaje muzyka, którą zajmuje się Jacek. Ja napisałem książkę „Wyrwani z niewoli”, mimo że kiedyś z polskiego nie zdałem. Dzieją się nadzwyczajne rzeczy w naszym życiu. Kiedyś bez perspektyw, dziś na każdej płaszczyźnie naszego życia dokonuje się coś niezwykłego.
Takie świadectwo przekonuje tłumy młodych ludzi, którzy czasem z przymusu, czasem z obojętnością, przychodzą na rekolekcje szkolne. – Kiedy na katechezie czy w kościele mówię o Bożej miłości, młodzież nierzadko myśli „on musi tak mówić” – wyjaśnia ks. Łukasz Bankowski. – Kiedy to samo mówi niemalże ich rówieśnik, ginie jakaś bariera, różnica. Młodzież bardziej się zastanawia nad tym, co oni mówią. To nie jest, oczywiście, tak, że oni nam nie ufają, ale nie zawsze jesteśmy w stanie ich przekonać. Dlatego bardzo potrzebni są świeccy ewangelizatorzy. Oni przygotowują nam grunt. Otwierają serca. Reszta dzieje się w spowiedzi.
– Kapłani są bardzo ważni – przekonuje Piotr. – To przez nich Bóg działa w sakramentach. Dziś przemawiamy do tysięcy ludzi, ale chcę podkreślić: sami nic byśmy nie mogli zrobić. To Bóg daje siłę i to On zawsze wyciąga rękę.
Kolejna para świadków, Iga i Konrad Grzybowscy, zajmuje się fundacją „Ster na miłość”. Opowiadali dzieciom i młodzieży o normalnych rodzinach i normalnych domach. – Oni mieli to szczęście, że wychowywali się w porządnych katolickich rodzinach – wyjaśnia ks. Łukasz Bankowski. – Opowiadali o tym, jak wyglądało ich wychowanie w wierze, jak ono pomogło im podczas narzeczeństwa i jak pomaga im podczas małżeństwa. To zestawienie raperów i małżonków jest celowe. Chodzi o to, by po kolejnych rekolekcjach, w których ludzie dają świadectwo, jak Bóg wyrwał ich z totalnego upodlenia, młodzież nie pomyślała, że tylko tak można dojść do Boga. Nie. To tamte sytuacje są całkiem wyjątkowe. Bóg chce do nas przychodzić w kochających się rodzinach.