Redaktor wydania

Dyżurni stróże ortodoksji i tradycji jak zwykle nie odpuścili sobie. Kontestowanie każdej niestandardowej inicjatywy pobożnościowej i akcji ewangelizacyjnej to dla nich święty obowiązek.

ks, Roman Tomaszczuk

|

Gość Świdnicki 12/2016

dodane 17.03.2016 00:00

Zapominają przy tym, że wszystko to, co dzisiaj jest dla nich tak skostniale prawomyślne, było swego czasu awangardowe. Dewocyjne „nowinki” miała każda epoka, wiele z nich wpisało się w życie Kościoła na stałe – dlatego jest on tak bogaty. Nawet za życia kontestatorów sporo w tym temacie się wydarzyło: droga światła, różańcowe tajemnice światła, kult miłosierdzia według św. s. Faustyny – żeby wymienić te najbardziej oczywiste. Czemu to wszystko służy? Co jest tego ostateczną racją? Odpowiedzi na ss. IV i V. 

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy