W ramach peregrynacji znaki ŚDM w świdnickim poprawczaku.
- Popatrzcie na ten krzyż, on jest cały poobijany, przyjął na siebie wiele. Próbowano go wpasować w przeróżne sytuacje, dotykały go miliony rąk i ust, został postawiony na szczytach gór i głęboko pod ziemią - wszędzie był po to, żeby objawiać prawdę, że Bóg jest z nami w każdych okolicznościach życia, nawet tam gdzie się Go nie spodziewamy, gdzie trudno Go oczekiwać, gdzie po ludzku niekoniecznie powinien czuć się dobrze - mówił 23 marca ks. Paweł Łabuda podczas nawiedzenia znaków ŚDM w Zakładzie Poprawczym i Schronisku dla Nieletnich w Świdnicy.
Dla chłopaków poobijany krzyż był jasną analogią ich poranionego życia. - Dlatego ten krzyż jest bardzo duży, żeby mógł zmieścić także wasze historie, wasze zawierzenia, wasz ból, strach i waszą ciemność - dodał diecezjalny koordynator przygotowań do ŚDM.
Krótką modlitwę poprowadził ks. Wojciech Iwanicki, którego wspierali wolontariusze ŚDM. On też przybliżył wychowankom ideę i znaczenie ŚDM dla Kościoła i świata.
Chłopaki z zainteresowaniem obejrzeli dwa filmy promujące ŚDM - to w Krakowie i to w diecezji.
Na koniec wszyscy wykonali Hymn ŚDM w Krakowie. - Mam takie wewnętrzne przekonanie, że możecie panowie sami wykonać refren tego hymnu - zaproponował ks. Paweł Łabuda i już po chwili wychowankowie śpiewali:
Komentarz do wydarzenia TUTAJ