Byłem świadkiem przejmujących scen – gdy pod krzyżem ŚDM i przy ikonie Maryi „Salus Populi Romani” otwierały się serca młodych, chorych, uwięzionych, starszych, konsekrowanych, duchownych.
To jedne z najlepszych chwil mojej dziennikarskiej pracy, gdy mogę zrobić zdjęcie wierze, nadziei i miłości – bo są tak jasno wymalowane na twarzach, w oczach czy gestach ludzi. Fotogeniczne dni – peregrynacji znaków ŚDM w diecezji. Ale to nie wszystko. Jest jeszcze tajemnica tego krzyża i tej ikony – tajemnica milionów, które złożyły na nich pocałunek, milionów, które przyjmowały przy nich Bożą miłość, milionów, które wyznawały wiarę, i kolejnych milionów, które się nawracały. Nie wszyscy patrzą aż tak głęboko, wiem o tym, nawet wśród duchownych znam takich, którzy nie rozumieją – ale to nic, miliony nie zmarnowały szansy, a wśród nich nasze tysiące. O kilkuset z nich na ss. IV i V.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.