Kolejne etapy renowacji są coraz bardziej kosztowne.
Remont tego poprotestanckiego kościoła rozłożony jest na lata. Zmiany jednak widać i to cieszy zarówno parafian jak i mieszkańców Wałbrzycha, bo – Miasto to nie tylko nowe drogi, ocieplone szkoły, czy obiekty rekreacyjne, ale też atrakcyjne budynki w tym zabytkowe kościoły rzecz jasna – mówi ks. Wiesław Brachuc, gospodarz świątyni w centrum miasta, która cieszy oko odnowioną wieżą i murami prezbiterium.
Zmienia się także wnętrze kościoła. Po remoncie jednych z najlepszych w mieście organów, witraży oraz zbudowaniu bocznego ołtarza z relikwiami krwi św. Jana Pawła II przyszedł czas na odnowienie figury Chrystusa Zmartwychwstałego.
Naturalnej wielości rzeźba powstającego z martwych Pana była umieszczona wysoko ponad łukiem prezbiterium i nie była dostatecznie wyeksponowana. Gdy zdecydowano o restauracji figury okazało się, że jest w fatalnym stanie, ale udało się ją uratować i po latach umieszczono w centrum ołtarza, gdzie przez cały okres od powstania parafii (lata 60. XX w.) wisiał obraz Matki Bożej namalowany przez Adolfa Hyłę (tego od Jezusa Miłosiernego z krakowskich Łagiewnik).
Prace renowacyjne i konserwacyjne przeprowadziła w 2014 r. Anna Kościów.
– Teraz jednak czeka nas bardzo poważne wyzwanie – zaznacza wałbrzyski prałat. – Musimy wymienić strop w kościele oraz całe poszycie dachowe. Koszt pierwszego to 150 tys., drugiego 450 tys. Oczywiście bez dotacji na ratowanie zabytku nie uda nam się uniknąć, kto wie, może nawet katastrofy budowlanej. Dlatego liczymy na wsparcie zarówno z Urzędu Miasta jak i Fundacji Polska Miedź SA. – podkreśla.