Dwudziestu wychowanków poprawczaka zostało bierzmowanych przez bp. Ignacego Deca.
O czym mówią chłopacy, osadzeni w poprawczaku, po przyjęciu bierzmowania? - Jesteśmy tutaj z różnych stron Polski - zaczął 17 czerwca w Świdnicy, w Zakładzie Poprawczym i Schronisku dla Nieletnich, Aleksander, gdy dziękował bp. Ignacemu Decowi za bierzmowanie. - Często daleko od swoich rodzin i ludzi, których kochamy. Przez chwilę naszego życia, Świdnica stała się dla nas miejscem zamieszkania. Dzięki temu co wydarzyło się dzisiaj, to miasto będzie nam się kojarzyło nie tylko z uwięzieniem, procesem, sądem czy kratami, ale także z łaską Pana Boga - zapewniał. - Poznaliśmy już w życiu bardzo wiele. Wiemy jak smakuje zło. To prawda. Jednak wierzymy, że to co zrobiliśmy nie jest całą prawdą o nas! - rozwijał swoje podziękowanie wychowanek poprawczaka.
- To bardzo przejmująca uroczystość dla nas - zapewniała Janina Kupczak, jedna ze śpiewaczek chóru działajacego przy Uniwersytecie Trzeciego Wieku w Świdnicy. Chór pod kierunkiem Jana Starka, zadbał o oprawę muzyczną modlitwy. - Patrzyłam na nich, takich skupionych, przejętych i aż trudno mi było uwierzyć, że są tu za karę, skazani przez sąd.
- Tak odczytujemy to, co się dzisiaj stało. Bierzmowanie jest dla wielu z nas znakiem, że Pan Bóg z nas nie zrezygnował. W przeciwieństwie do niektórych ludzi, którzy nie dają nam szans. Widzimy dzisiaj też, że Kościół myśli o nas i nie spisuje nas na straty - mówił z kolei Aleksander.
Natomiast pełniący obowiązku dyrektora placówki, Grzegorz Zając prosił biskupa, by ten udzielił wychowankom sakramentu, który ich umocni w dobrych wyborach, oświeci ich umysł, pokrzepi serce.
Mówił też o motywach wdzięczności. - Dziękujemy księdzu biskupowi za to, że nie boi się wejść za nasz mur i za nasze kraty. Że nie zapomina o naszych wychowankach i przynosi im przez swoją posługę niezwykły dar, prezent, który może w nich owocować przez długie lata - precyzował.
Jednym z bierzmowanych w poprawczaku był także Kacper, dla niego 17 czerwca to wyjątkowy dzień z jeszcze jednego powodu: - Tego dnia po raz pierwszy w pełni uczestniczyłem w Eucharystii - wyjaśnia piętnastolatek.
Na koniec Mszy św. biskup ogłosił, że pełniący od czternastu lat funkcję kapelana zakładu poprawczego, ks. Roman Tomaszczuk, odchodzi z placówki w związku ze zmianami na jego drodze powołania.