Powrót do strony
  • nasze media
  • Kontakt
SUBSKRYBUJ zaloguj się
PROFIL UŻYTKOWNIKA
Wygląda na to, że nie jesteś jeszcze zalogowany.
zaloguj się
lub
zarejestruj się
Serwis internetowy Gościa Świdnickiego

Świdnicki

  • Nowy numer
  • AKTUALNOŚCI
  • GALERIE
  • ARCHIWUM
  • KONTAKT Z ODDZIAŁEM
  • Podcasty
  • Nasze media
    • WIARA.PL
    • RADIO eM
    • MAŁY GOŚĆ
  • Diecezje
    • Bielsko-Żywiecka
    • Elbląska
    • Gdańska
    • Gliwicka
    • Katowicka
    • Koszalińsko-Kołobrzeska
    • Krakowska
    • Legnicka
    • Lubelska
    • Łowicka
    • Opolska
    • Płocka
    • Radomska
    • Sandomierska
    • Świdnicka
    • Tarnowska
    • Warmińska
    • Warszawska
    • Wrocławska
    • Zielonogórsko-Gorzowska
  • O diecezji
    • PARAFIE
    • KURIA
    • BISKUPI
    • HISTORIA DIECEZJI

Najnowsze Wydania

  • GN 21/2025
    GN 21/2025 Dokument:(9268666,Przyszłość świata)
  • GN 20/2025
    GN 20/2025 Dokument:(9259124,Kochać człowieka, piętnować zło)
  • GN 19/2025
    GN 19/2025 Dokument:(9250678,Kościół prawa czy Kościół miłości?)
  • GN 18/2025
    GN 18/2025 Dokument:(9238269,Człowiek jednej roli)
  • GN 17/2025
    GN 17/2025 Dokument:(9228937,Synchronizacja i piękni ludzie)
swidnica.gosc.pl → Wiadomości z diecezji → Ukraińska przygoda

Ukraińska przygoda przejdź do galerii

Wolontariat w jednej z najprężniejszych dominikańskich parafii? - proszę bardzo.

 

Przy długim stole, w domu św. Marcina de Porres w Fastowie, 60 km od Kijowa, siedzi kilkanaście osób. Właśnie zaczynają obiad przygotowany przez Daszę i Julę – dziewczyny, które są u siebie. To jest ich dom. Podobnie jak jest to dom Saszy, Romana czy Władika – młodych, którzy zostali wypchnięci z rodzinnych domów na ulicę, pod most, na klatkę schodową, i gdyby nie o. Misza Romaniw OP, jeszcze zanim osiągnęliby prawdziwą dorosłość, spotkaliby śmierć. Z głodu, ćpania czy chorób – co za różnica, efekt ten sam.

Mają dom w cieniu fastowskiego kościoła. Świątynię w opłakanym stanie dla wspólnoty katolików z Fastowa odzyskano dzięki determinacji garstki wierzących zaraz na początku lat 90. ubiegłego wieku.

Od 2005 r. parafią opiekują się dominikanie. Dzisiaj jest ich tu trzech, proboszczuje o. Misza. – Zapraszam do nas – mówi bardzo dobrą polszczyzną. Choć jest Ukraińcem, studiował w Krakowie. – Lot do Kijowa to tylko kilkadziesiąt minut, potem marszrutka albo pociąg przez godzinę i jesteśmy na miejscu – informuje.

Na miejscu szczególnym, wyróżniającym się i do pozazdroszczenia. Dom św. Marcina de Porres to dwa obiekty. I tak jak kiedyś przed wiekami w życiu ich patrona, tak i dzisiaj dzieją się tu cuda miłości. Tej trudniejszej, bardziej bolesnej, często niezrozumianej i pośledniejszej – bo wobec wykluczonych, z marginesu, nic nieznaczących, słabych i zniewolonych. O której się pięknie i łatwo mówi, ale którą się bardzo trudno praktykuje.

Starszy – gdzie mieszkają młodzi zgarnięci z ulicy i gdzie mieści się świetlica socjoterapeutyczna – i nowszy. – Był tu kiedyś poprawczak, potem szkoła muzyczna, jakieś technikum, ale przez ostatnie 20 lat był tu przede wszystkim pustostan i nikt nie miał pomysłu, co z tym okazałym budynkiem zrobić. Zaproponowaliśmy, że to miejsce ożywimy – wspomina o pomyśle sprzed zaledwie kilku lat.

I tak w grudniu 2015 r. swoje drzwi otworzył gmach, w którym mieści się: – Najpopularniejsza kawiarnia w mieście, przedszkole, szkoła podstawowa, zakład rehabilitacyjny dla upośledzonych ruchowo i umysłowo dzieci oraz dom samotnej matki z dzieckiem – wylicza Olena Furman, nauczycielka z katolickiej podstawówki. Młoda i pełna życia matka czworga dzieci. – Gdy ukończony będzie remont strychu – będzie tu warzywniak, kaplica i warsztat do szycia, gdy dobiegnie końca remont piwnicy – powstanie pieczarkarnia. Bo musimy jakoś na siebie zarabiać, u nas nie dostaniemy grantu z takiego czy innego projektu unijnego albo miejskiego – dodaje.

Olena dobrze wspomina wolontariuszy, którzy do tej pory odwiedzili Fastów. Mówi o ich przemianie, o przyspieszonym dojrzewaniu, o zmianie perspektywy patrzenia, w której wreszcie jest nie tylko empatia, ale też wdzięczność za to, co mają do dyspozycji.

– Zapraszamy do nas każdego, kto ma dobrą wolę wsparcia nas w dziełach, które prowadzimy. Nie pytamy o wyznanie, nie interesuje nas historia, ale motywacja, chcemy podzielić się naszą pasją i radością – zapewnia o. Misza. – W zależności od predyspozycji czy uzdolnień każdy znajdzie tu coś dla siebie. Nasi wolontariusze mają okazję poznać Ukrainę, szczególnie Kijów. Do wypracowania jest 40 godzin tygodniowo. Można przyjechać na tydzień, można i na trzy miesiące. Zapewniamy mieszkanie, wyżywienie i kieszonkowe. Zależy nam, żeby pobyt w Fastowie był także szansą na spotkanie z Panem, dlatego w programie jest codzienna adoracja i Eucharystia. Bo miłosierdzie potrzebuje Obecności i zjednoczenia, wtedy zdumiewa swoją potęgą, a przemiana staje się trwała – dodaje.

Jest jeszcze jeden atut, o którym dominikanin mówi z uśmieszkiem. – Wolontariat u nas to szansa na spotkanie z pięknymi dziewczynami i przystojnymi chłopakami, to okazja do przyjaźni, a może i miłości z młodymi, dobrze ukształtowanymi, wyrobionymi duchowo, z wartościami – kusi. – Ale trzeba się liczyć, że nie pozwalamy wywozić naszych skarbów za granicę. Są zbyt wartościowi dla nas, potrzebujemy ich tutaj, oni są nadzieją naszego Kościoła – zastrzega już całkiem serio.

Kontakt: miszka2@gmail.com

« ‹ 1 › »
Migawki z Kijowa

WIARA.PL DODANE 14.07.2016 AKTUALIZACJA 15.07.2016

Migawki z Kijowa

​Kijów zaskakuje bogactwem stylów architektonicznych, pięknem cerkiew i bogatą historią. W galerii kilka zdjęć także z Fastowa. Zdjęcia: ks. Roman Tomaszczuk /Foto Gość  
oceń artykuł Pobieranie..

xrt

|

GOSC.PL

publikacja 14.07.2016 16:43

0 FB Twitter
drukuj wyślij zachowaj
TAGI:
  • UKRAINA
  • WOLONTARIAT

Polecane w subskrypcji

  • Czy Alternatywa dla Niemiec zostanie zdelegalizowana? Polska nie ma powodów, by jej kibicować
    • Świat
    • Maciej Legutko
    Czy Alternatywa dla Niemiec zostanie zdelegalizowana? Polska nie ma powodów, by jej kibicować
  • Piekielna dekada. Kościelne ofiary rewolucji francuskiej
    • Franciszek Kucharczak
    Piekielna dekada. Kościelne ofiary rewolucji francuskiej
  • Czy papież z „podwójnym pochodzeniem” znajdzie drogę do pojednania dwóch Ameryk?
    • Kościół
    • Jacek Dziedzina
    Czy papież z „podwójnym pochodzeniem” znajdzie drogę do pojednania dwóch Ameryk?
  • Lwy Kościoła. Kim byli papieże o imieniu Leon?
    • Kościół
    • Franciszek Kucharczak
    Lwy Kościoła. Kim byli papieże o imieniu Leon?
  • IGM
  • Gość Niedzielny
  • Mały Gość
  • Historia Kościoła
  • Gość Extra
  • Wiara
  • Foto Gość
  • Fundacja Gość Niedzieleny
  • O nas
    • O wydawcy
    • Zespół redakcyjny
    • Sklep
    • Biuro reklamy
    • Prenumerata
    • Fundacja Gościa Niedzielnego
  • DOKUMENTY
    • Regulamin
    • Polityka prywatności
  • KONTAKT
    • Napisz do nas
    • Znajdź nas
      • Newsletter
        • Zapisz się już dziś!
  • ZNAJDŹ NAS
WERSJA MOBILNA

Copyright © Instytut Gość Media.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Zgłoś błąd

 
X
X
X