Popołudnie w Pieszycach - relaks i modlitwa - uczestnicy ŚDM bardzo lubią to miasteczko.
Pierwszy dzień po przyjeździe i już wiadomo: - Ciągle nas tu karmią - komentują uczestnicy ŚDM mieszkający w Pieszycach i w Bielawie.
Intensywny dzień zwiedzania i modlitwy zakończyła biesiada po polsku. Ponad 1000 pierogów przygotowały parafianki, żeby nikt nie był tego wieczoru głodny. Do tego bigos, kaszanka i kiełbaski z grilla. Typowo - po polsku.
Kolacja w ogrodzie sióstr salezjanek w Pieszycach, na świeżym powietrzu, pod ogromnym namiotem - doskonały relaks.
- I bardzo potrzebny, bo po polonezie, belgijce czy salsie energii w ciele mniej - komentowali wolontariusze i goście ŚDM.
Wszystko zakończyło się modlitwą w kościele. Adoracja przygotowana przez Bahrańczyków i scholę wolontariuszy, a poprowadzona przez ks. Bartka Łuczaka zebrała w świątyni także parafian i przyjezdnych.
- Nie byłam na ŚDM, chciałam poczuć ten klimat, dlatego tu jestem z uczestnikami WTZ w Wałbrzychu - wyjaśnia Dorota Staniszewska, kierowniczka placówki.
- To dla nas piękna rekompensata za to, że nie mogliśmy w tym roku gościć pielgrzymów - mówi ks. Edward Dziek, proboszcz. - Pielgrzymka wyrusza z Henrykowa 2 sierpnia - przypomina zmianę podyktowaną wizytą papieża Franciszka w Polsce.