Pytanie: po co to wszystko? – nareszcie doczekało się odpowiedzi.
Trzy lata przygotowań w pięciu rejonach, kilkuset wolontariuszy, niezliczone godziny spotkań, warsztatów, rozmów i całe listy ustaleń. Wszystko po to, żeby 600 Czechów, Niemców, Amerykanów, Bahrajńczyków, Hiszpanów, Argentyńczyków i Brazylijczyków poczuło się oczekiwanymi gośćmi.
Dostępne jest 16% treści. Chcesz więcej?
Odśwież stronę
Zaloguj się i czytaj nawet 10 tekstów za darmo.
Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się