Po pierwszym dniu kopania wyniki satysfakcjonują odkrywców.
Po pierwszym dniu kopania w miejscu, które prawdopodobnie skrywa tajemnicę tzw. złotego pociągu, odkrywcy przekonują, że efekty pracy są zadowalające.
Podczas konferencji prasowej zorganizowanej w Pałacu Struga w podwałbrzyskiej Strudze, zarówno Piotr Koper jak i Andreas Richter, badacze tajemnicy 65 km trasy Wrocław-Wałbrzych, cieszyli się, że rok po ogłoszeniu swoich badań mogą wreszcie zweryfikować swoje hipotezy.
Badacze tajemnic II wojny światowej nie kryli także zadowolenia z przebiegu prac odkrywkowych. Są pełni nadziei na potwierdzenie swoich przypuszczeń. Swój entuzjazm opierają na kolejnych ekspertyzach, badaniach specjalistyczną aparaturą. Wyniki jednego z takich badań pokazał dziennikarzom na konferencji prasowej Andreas Richter.
Natomiast Adam Szynkiewicz, geolog wspierający poszukiwaczy, opowiedział o tym, co na razie wydobyto podczas prowadzonych prac odkrywkowych i co wynika z analizy materiału geologicznego.
Członkowie ekipy prowadzącej, jak podkreślali, prywatne poszukiwania, za priorytet mają bezpieczeństwo infrastruktury energetycznej i kolejowej znajdującej się w pobliżu. - Z tego powodu kopiemy dwa razy wolniej niż zakładaliśmy - wyjaśnił Piotr Koper.
Na razie nikt ze strony lokalnego samorządu ani tym bardziej rządu nie interesuje się przebiegiem i efektem prac. - Do nas należy odkrycie, natomiast wydobyciem zajmie się już państwo polskie - deklarowali badacze.
Wyrazili też nadzieję, że nie będzie potrzeby prowadzenia prac górniczych w trakcie poszukiwań. - Niemniej jesteśmy na taką ewentualność przygotowani - zapewniają.
Poszukiwacze pytani o czas jaki jest im potrzebny, by dotrzeć do znaleziska, odpowiadają, że nie potrafią wskazać precyzyjnego terminu. Pozwolenie na wykopy mają do końca miesiąca.