Po tygodniu kopania można odtrąbić porażkę w temacie głównym, jednak w wątkach pobocznych - pełen sukces.
Jest 23 sierpnia, od 7 dni trwają poszukiwania tunelu, o którym rok temu było tak głośno.
Miał to bowiem być tunel ze „złotym pociągiem”. Szkoda, że wciąż tajemnica 65 km trasy Wrocław-Wałbrzych nie jest rozwikłana, a właściwie już wiadomo, że tym razem szans na jego znalezienie nie ma.
Zawodu nie kryją poszukiwacze, zawodu nie kryją zwykli obywatele Wałbrzycha. Entuzjastami porażki są natomiast wszyscy, którzy od początku przekonywali: nic z tego nie będzie, w tym naukowcy AGH, którzy swego czasu przebadali teren i ogłosili, że nic tam interesującego nie ma.
Niemniej przez rok medialnego szumu wokół sprawy nie tylko Polska, ale i świat dowiedzieli się, że Wałbrzych i okolice to miasto tajemnic. Bo za każdą depeszą z Wałbrzycha ciągnęły się linki odsyłające tematycznie do kompleksu "Riese" pod Włodarzem czy zamku Książ i jego wielopoziomowego bunkra.
Słowem - Wałbrzych przestał kojarzyć się z biedaszybami, a okazał się interesującą atrakcją turystyczną. No i ostatecznie darmowa reklama warta była miliony - nomen omen - złotych.