Siedmiu kleryków, którzy zdecydowali się przyjąć sutanny, pragnie być widzialnym znakiem Chrystusa.
To już wieloletnia tradycja na Dolnym Śląsku, że właśnie 8 grudnia alumni trzeciego roku przyjmują strój duchowny. W uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP w świdnickiej katedrze zgromadzili się najbliżsi siedmiu kleryków, którzy tego dnia mieli przyjąć sutannę. Wśród obłóczonych znaleźli się: Grzegorz Banda (Ratajno par. pw. Św. Antoniego), Mateusz Grzegorczyk (Świdnica par. pw. Miłosierdzia Bożego), Bartosz Kocur (Nowa Ruda par. pw. Św. Mikołaja), Daniel Kołodziejczyk (Świdnica par. pw. NMP Królowej Polski), Łukasz Ladra (Stary Zamek par. pw. Św. Stanisława ze Szczepanowa, archidiec. wrocławska), Adrian Pliszka (Piskorzów par. pw. Św. Jana Nepomucena) oraz dla eparchii stryjskiej obrządku greckokatolickiego: Roman Pidlubnyi (Ukraina, par. pw. Św. Włodzimierza w Zahirnym).
Przejęci momentem jednej z największych zmian w swoim życiu, zdobyli się na chwilę refleksji nad przyjęciem widzialnego znaku przynależności do Chrystusa. – Każdy z nas pewnie obawia się tego, jak będą nas postrzegali inni, ale dużo silniejszą motywacją jest cel, z jakim tu przyszliśmy - służba ludziom jako kapłani. Sutanna jest tylko konsekwencją tego wyboru – mówi Adrian Pliszka z parafii pw. św. Jana Nepomucena w Piskorzowie.
Spojrzenie obłóczanego kleryka w homilii w znacznym stopniu potwierdził przewodniczący liturgii bp Ignacy Dec podkreślając, że pochylając się nad rzeczywistością szaty musimy wyróżnić dwa jej rodzaje. Pierwszy, materialny, ma służyć zabezpieczeniu naturalnego wstydu, ochronie przed zimnem czy walorom estetycznym. Drugi, duchowny, dodatkowo spełnia funkcję ewangelizacyjną, budząc religijne myśli czy poczucie bezpieczeństwa. I choć dziś w wielu miejscach sutanna czy habit spotykają się z nienawiścią, to jednak Kościół zachęca, by zewnętrznym wyglądem również prowadzić ludzi do Chrystusa – podkreślił biskup.
Więcej w 51/2016 numerze Gościa Niedzielnego.