Ułani dziękują Niepokalanej

Jazłowiacy wracają do przedwojennej tradycji.

11 grudnia do domu sióstr Niepokalanek w Wałbrzychu przybyli ułani kontynuujący tradycję 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich. Wizyta związana była ze świętem patronalnym zakonu - Niepokalanym Poczęciem NMP.

To była już 4 wizyta ułanów u wałbrzyskich Niepokalanek, jednak po raz pierwszy tak uroczyście celebrowana. W tym roku szkoła przezywa bowiem jubileusz 70-lecia istnienia.

Już o poranku kilku ułanów na koniach, w pełnej gali, wyruszyło z Książa by głównymi ulicami Wałbrzycha dotrzeć do szkoły niepokalańskiej na Sobięcinie. Tam w samo południe rozpoczęła się uroczysta Eucharystia.

Obecna wizyta wiąże się z pewnym niezwykłym wydarzeniem które miało miejsce 97 lat temu. Kiedy Polska po latach niewoli dopiero kształtowała swą niepodległość w dniach od 11 do 13 lipca 1919 r. 14 Pułk Ułanów walczył pod Jazłowcem z kilkukrotnie większymi siłami Kozackimi. Wydawało się, że sytuacja jest beznadziejna.

W czasie tej bitwy porucznik Władysław Nowacki będąc przekonany, że wkrótce umrze miał widzenie. Kiedy z konia spadł zabity polski ułan Stanisław Sekuła z klasztoru wyszła kobieta ubrana na biało i podeszła do niego, aby zamknąć ułanowi oczy.

Niespodziewanie odwróciły się losy bitwy i Polacy odbili klasztor. Kiedy weszli do kaplicy i zobaczyli posąg Niepokalanej, porucznik Nowacki rozpoznał wizerunek Najświętszej Panienki ze swego widzenia. Wydarzenie opisano w kronice pułkowej. Kawalerzyści przypisali więc swoje zwycięstwo Pani Jazłowieckiej i ogłosili ją swoją patronką, a pułk przyjął nazwę Jazłowiecki.

Jeszcze w trakcie walk żołnierz który miał widzenie, poprzysiągł że jeśli przeżyje, na święto Niepokalanego Poczęcia 8 grudnia przyjedzie podziękować Maryi. Przeżył i tak jak obiecał w pełnym bojowym rynsztunku wyruszył w liczącą ponad 130 km drogę ze Lwowa w którym stacjonował pułk do Jazłowca. To zważywszy na ciężkie zimowe warunki było dość karkołomnym przedsięwzięciem. Rok później towarzysze broni nie pozwolili jechać mu samemu. Od 1925, co roku, szwadron ułanów przejeżdżał niełatwą trasę, by 8 grudnia – w święto Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny oddać hołd swojej patronce. Przed obliczem Maryi stawiali się też wszyscy nowo mianowani oficerowie. W ten sposób nawiązała się wyjątkowa więź między pułkiem kawalerii a zgromadzeniem sióstr niepokalanek. Tradycję kontynuowano do II wojny światowej.

– Po wojnie na Dolnym Śląsku osiedliło się wiele osób z okolic Lwowa czy Jałowca – mówi Wojciech Błęcki, prezes Stowarzyszenia kawaleryjskiego im. 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich. – Jeszcze do niedawna pod Wrocławiem żyli kombatanci 14 Pułku, którego pielęgnujemy tradycje. Wspólnie z siostrami postanowiliśmy wrócić do tamtych wydarzeń. A ponieważ z Wrocławia gdzie mamy siedzibę do Szymanowa pod Warszawą gdzie obecnie siostry mają jest zbyt daleko postanowiliśmy, że będziemy przyjeżdzali do Niepokalanek w Wałbrzychu. To bardzo ważne by młode pokolenie, które kształtuje się w tutejszej szkole pamiętało o wydarzeniach, które stworzyły nasz etos narodowy.

« 1 »
DO POBRANIA: |
oceń artykuł Pobieranie..