By sprzeciwić się odbieraniu czci temu, co szlachetne i święte.
"Jeśli ktoś mnie uderzy w prawy policzek, doskonałość ewangeliczna proponuje mi, bym nadstawił lewy. Jeżeli jednak ktoś godzi w prawdę, ta sama doskonałość ewangeliczna zobowiązuje mnie do wysiłku w celu jej utwierdzenia" - napisał kiedyś kard. Giacomo Biffi w przedmowie do książki "Przemyśleć historię" Vittorio Messoriego.
Jego słowa od lat brzmią w moich uszach niczym wezwanie do głoszenia prawdy. Czas chyba obudzić to pragnienie także w innych katolikach, bo to co się dzieje woła o pomstę do Nieba.
Myślę, że wielu zorientowanych w ostatnich wydarzeniach doskonale zdaje sobie sprawę, o czym mówię. Obrazoburcze "dzieła" niszczą bowiem wszystko co piękne, święte, co nasze.
Jako katolik nie mogę bezczynnie stać obok i patrzeć jak lawina kłamstwa, obłudy, nienawiści i braku choćby najmniejszego wyczucia rozlewa się tam, gdzie dotychczas można się było spotkać ze sztuką. A ostatni spektakl "Klątwa" jest tego najlepszym przykładem.
Rozumiem i szanuję, że można nie zgadzać się z nauczaniem Kościoła, z jego doktryną. Nie rozumiem jednak, w imię czego tak bezwzględnie niszczy się wszystko, w co wierzą inni, co wielu daje sens życia.
Święty Jan Paweł II stał się symbolem otwartości, poszanowania drugiego człowieka i wielu innych wartości (nie tylko religijnych) na całym świecie. Niszczenie tego wizerunku, brak poszanowania do symboli religijnych czy flagi jednego z europejskich krajów to skandal.
Na takie czyny powinny zwrócić uwagę nie tylko odpowiednie instytucje, ale każdy z nas, bo przekraczają one wszelkie granice opluwając, deprawując, ośmieszając.
Tak być nie może! Bez naszego sprzeciwu za chwilę zostaną tylko zgliszcza - wiary, piękna, sztuki, a nawet nadziei na jakiekolwiek jutro.
Potrzeba przede wszystkim modlitwy, ale i społecznej reakcji na tę agresję. Nie pozwólmy sobą manipulować poprawności politycznej, gdy czujemy, że coś jest złe.
Nie popierajmy akcji niszczących istotne dla nas wartości, nawet jeśli proponują je nam ulubieni działacze czy instytucje. To w naszych rękach leży przyszłość.