Tak nazwał Całun Turyński ks. Zbigniew Dudek, który głosił rekolekcje w Wałbrzychu.
Wchodząc do kościoła pw. św. Jerzego i Matki Bożej Różańcowej przez ostatnie trzy dni od razu widać, że coś się dzieje. Tuż przed samym prezbiterium widać z daleka wywieszone na stelażu, podświetlone płótno. To kopia Całunu Turyńskiego, którą przywiózł ze sobą prowadzący rekolekcje wielkopostne.
Załamania, nadpalenia czy zacieki widoczne gołym okiem to ślady blisko 2000-letniej historii. Również kolor płótna znacząco przyciemniał. Najważniejsze jednak, że przedstawia odbicie umęczonego, zakrwawionego Chrystusa.
Historia całunu, ciekawostki z nim związane to magnes, który ma przyciągnąć wiernych do zainteresowania tematem Ewangelii i jej autentyczności. Jak zauważa ks. Zbigniew, już sam św. Jan Paweł II nazwał Całun Turyński piątą Ewangelią, która trafia do najbardziej zatwardziałych serc, nie da się bowiem odmówić prawdziwości tego przekazu męki i śmierci Mesjasza.
Przy okazji prezentacji całunu rekolekcjonista znalazł również czas na przypomnienie istnienia innych materiałów, w które zgodnie z żydowskim zwyczajem owinięty był zmarły, a które po nałożeniu na siebie tworzą wizerunek Chrystusa.
Więcej na ten temat będzie można przeczytać w świątecznym numerze świdnickiej wkładki do Gościa Niedzielnego.