W wigilię 13 kwietnia bp Ignacy Dec przewodniczył Mszy św. i nabożeństwu w ramach nowenny przed koronacją obrazu Matki Bożej Świdnickiej.
W homilii biskup połączył Izajaszowy obraz cierpiącego Jezusa z ósmym błogosławieństwem. - W ostatnim błogosławieństwie Chrystus wskazuje cierpienia i prześladowania, na coś, co trwa niemal od początku świata, od pierwszego grzechu. Już Kain prześladował i zabił swojego sprawiedliwego brata Abla. Synowie Jakuba prześladowali i sprzedali swojego brata Józefa, który był sprawiedliwy i lubiany bardzo przez ojca. Prześladowanie było szczególnym doświadczeniem proroków. Wielu z nich zostało ukamienowanych. Nawet Chrystus żalił się kiedyś, mówiąc: "Jeruzalem, Jeruzalem, ty zabijasz proroków i kamieniujesz tych, którzy do ciebie są posłani" (Mt 23,37) - przytaczał.
Przywołując kolejne postacie - Jana Chrzciciela, samego Jezusa, Jego uczniów, a wśród nich św. Szczepana - bp Ignacy nawiązał do aktualnych prześladowań na świecie. - Dzisiaj centrum prześladowań chrześcijan przeniosło się na Bliski Wschód, zwłaszcza do Syrii, Iraku. Chrześcijanie są dzisiaj najbardziej prześladowaną religią na świecie. Świat zachodni, który szczyci się demokracją, milczy na ten temat. W mediach jest miejsce na spory polityczne, partyjne, na prezentacje skandali, natomiast jest milczenie na temat prześladowań chrześcijan - zauważył.
Dodał też, że większość zachodnich mediów włączyła się w tę walkę z Kościołem, rezygnując z prawdy na rzecz dóbr materialnych. Przy tej okazji pochwalił Telewizję Trwam i Radio Maryja za niezależność i aprobatę prawdy. Zaznaczył jednocześnie, że tylko trwanie przy Chrystusie, przy prawdzie, gwarantuje przynależność do królestwa niebieskiego.
Na koniec przywołał zgodę dzieci z Fatimy na przyjęcie cierpienia jako zadośćuczynienie za grzechy świata, zachęcając do współuczestnictwa w tym cierpieniu, także z drugim człowiekiem. - Dzisiaj w godzinach popołudniowych byłem z księdzem dyrektorem diecezjalnej Caritas w Świebodzicach. Mieliśmy spotkanie z tymi, którzy w ostatniej katastrofie budowlanej stracili swoich bliskich, a także mienie doczesne. Ludzie, którzy z boku patrzyli na to cierpienie, już powoli o nim zapominają, a oni nadal płaczą, że nie mają bliskich, że nie mają domu, że nie znają swojej przyszłości - dodał.
Po Eucharystii tradycyjnie, jak co miesiąc, odbyło się nabożeństwo fatimskie z procesją wokół placu przykościelnego.