W Wałbrzychu w samo południe w sobotę 29 kwietnia odbyła się Msza św. dla motocyklistów.
Pomysł ks. Marcin Mazur przeniósł ze Świdnicy. To tam przez kilka lat będąc wikariuszem, wraz z ks. Danielem Kapłonem każdego roku zapraszali motocyklistów na rozpoczęcie sezonu. Kiedy jednak biskup przeniósł księdza do górniczego miasta, postanowił on wnieść w parafię na Podzamczu coś swojego.
Nowy proboszcz ks. Jan Gargasewicz nie tylko zgodził się na inicjatywę, ale i sam chciał w niej uczestniczyć. Wszystko jednak stanęło pod znakiem zapytania, gdy synoptycy zapowiadali złą pogodę. Wielu motocyklistów nie zdecydowało się przyjechać, a okoliczne kluby reprezentowała tylko garstka pasjonatów jednośladów.
- Jak na pierwszy raz, jest całkiem nieźle. Może to pogoda, może organizacja innych zlotów w tym samym czasie. Ważne, że udało nam się spotkać i wspólnie pomodlić - cieszył się ks. Marcin.
Homilię w czasie Mszy św. wygłosił ks. Mateusz Pawlica, który przyznał się, że nie jeździ motorem, ale jest zapalonym rowerzystą. Prosił, by na drodze wzajemnie się wspierać, bo często przez żarty można komuś wyrządzić krzywdę. W tym miejscu posłużył się przykładem z własnego życia, kiedy nierozsądny motocyklista potrącił go.
Mocno w przygotowanie spotkania zaangażował się także Daniel Struczyński z "Angry Wolf", który zajął się wyznaczeniem trasy objazdu i wyjaśnił ją zebranym.
Na zakończenie ksiądz proboszcz poświęcił kaski, a ks. Marcin motory i wszyscy udali się na wspólny przejazd do Zagórza, gdzie spędzili czas na świętowaniu. Kluby wzajemnie się poznały i postanowiły współpracować w niektórych akcjach, jak choćby Moto Serce, na które zaproszono do Barda na 6 maja na godz. 11.