Dokładnie 2506 osób zaśpiewało wspólnie na wałbrzyskim stadionie hymn Polski.
Na stadionie przy ul. Ratuszowej w sobotni wieczór 27 maja mieszkańcy Wałbrzycha zmierzyli się z rekordem Polski w śpiewaniu Mazurka Dąbrowskiego. Zaśpiewali cztery zwrotki z pamięci i ... rekordu nie ustanowili. Zabrakło 80 śpiewaków.
Obecny rekord ustanowili w ubiegłym roku mieszkańcy Pucka. Tam hymn zaśpiewało 2586.
- Po za dobrą zabawą widzę w tym wątek dydaktyczny - mówi Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha. - Śpiewamy tu pełne cztery zwrotki hymnu, których często wielu z naszych rodaków nie zna. Dzięki temu wspólnemu śpiewaniu przynajmniej jakaś grupa osób nauczy się w całości tej najważniejszej dla nas pieśni. Nie udało nam się pobić rekordu, ale przecież nie o to chodziło. Dzieci się śmieją, młodzież się bawi, rodzice są tu razem z nimi. Wszyscy radośnie spędzają czas. To jest ważne - cieszył się prezydent Wałbrzycha.
- Kiedy się dowiedziałem, że w Pucku ustanowiono rekord Polski we wspólnym śpiewaniu pomyślałem, że też coś takiego możemy zrobić - mówi Piotr Kwiatkowski, radny Rady Miejskiej Wałbrzycha, inicjator wspólnego zaśpiewania hymnu. - Tym razem nie udało nam się pobić rekordu, ale uważam, że to trzeciorzędna sprawa. Po pierwsze chodziło o to, by wałbrzyszan zjednoczyć. Po drugie to aspekt patriotyczny - by nauczyć się hymnu, bo przecież mało kto z nas zna go w całości. A to jeżeli kolejne miasta będą się starały pobijać ten rekord, to i w kolejnych miejscach mieszkańcy również będą uczyli się naszego hymnu.
Śpiewanie hymnu odbyło się w ramach cyklu imprez związanych z "Dniami Wałbrzycha". Organizatorzy do uczestnictwa w biciu rekordu oprócz mieszkańców zaprosili ok. 300 harcerzy biorących udział w zlocie dolnośląskiej chorągwi ZHP. Na scenie śpiewem wspierały uczestników Loża Trubadurów Górskich, zespół Aperto, Zespół Pieśni i Tańca "Wałbrzych", chór Cantus i młodzież z wałbrzyskiej Szkoły Muzycznej.