Na rzecz doposażenia schroniska dla bezdomnych kobiet w Świdnicy 2 czerwca w rynku zaprezentowali się młodzi artyści z tego miasta.
Jak to jest, gdy nie ma się dokąd pójść, nie ma się co jeść, gdy nikt człowieka nie chce? Te pytania postawiła zebranym w rynku Gabriela Kowalczyk, prezes Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta w Świdnicy. Witając, zachęciła do drobnego wkładu w inicjatywę, której się podjęła: - Działamy w Świdnicy od 17 lat, ponieważ wówczas otworzyliśmy schronisko dla bezdomnych mężczyzn przy ul. Westerplatte. Od jakiegoś czasu w tym schronisku z braku miejsca mieszkają również bezdomne kobiety. Postanowiliśmy więc wybudować nowe, nieopodal szpitala "Latawiec" przy ul. św. Brata Alberta. Budowa dobiega końca, ale wciąż potrzebne są pieniądze na wyposażenie tego domu. Potrzebujemy mebli, stołów, urządzeń kuchennych. Stąd nasza prośba o pomoc w zbiórce na ten cel - mówiła.
Na scenie obok niej pojawili się prowadzący koncert DJ Pawlik i DJ Gacki, którzy prezentowali kolejnych wykonawców. Wśród nich znaleźli się: wychowankowie Młodzieżowego Domu Kultury, Formacji Koraliki, mażoretek, Pracowni Tanecznej Renaty Łukaszewicz-Szczepanik i wielu innych młodych artystów ze Świdnicy.
- Troska o najbiedniejszych to ewangeliczne wskazanie, które mocno promuje papież Franciszek. Chcieliśmy pokazać, że również nam leży na sercu dobro bezdomnych. Tym razem nastawiamy się na pomoc kobietom. Ostatnio dużo się mówi o ich prawach. Mamy nadzieję, że ludzie wesprą to dzieło i w konkretny sposób pomogą stworzyć bezdomnym kobietom godne warunki - mówił Krystian Skrobek, jeden z organizatorów.
W czasie koncertu wolontariusze zbierali pieniądze do puszek. Mimo niewielkiego zainteresowania na początku występów, z biegiem czasu ludzi przybywało.