78 lat od wybuchu drugiej wojny światowej na terenie hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Gross-Rosen uczczono pamięć 40 tys. jego ofiar.
- Dotykając tej ziemi, na której stoimy trzeba powtórzyć słowa, jakie Pan Bóg wypowiedział do Mojżesza, kiedy ten znalazł się w miejscu Bożego objawienia: Zdejmij obuwie, zdejmij swoje sandały, bo miejsce na którym stoisz jest święte. Tak trzeba nam dziś patrzeć na Gross-Rosen. Ludność była tu zamieniona na numer. Niepojęta wprost dla myślącego człowieka okropność, jaką przyniosła II wojna światowa – mówił w homilii ks. inf. Józef Strugarek, przewodniczący liturgii.
Podobny ton przybrały również słowa Pawła Hreniaka, Wojewody Dolnośląskiego, który był obecny na uroczystościach upamiętniających ofiary obozu w Rogoźnicy. – Od początku konfliktu było wiadomo, że Niemcy jako agresor nie będą przestrzegać żadnych zasad etycznych czy moralnych. Widać to było już po pierwszym ataku na bezbronne miasto Wieluń, kiedy ofiarami były bezbronni pacjenci szpitala – mówił.
Na spotkaniu byli obecni również byli więźniowie: Wacław Bryjanowski, Wacław Kozłowski, Jerzy Kliger, Stanisław Gerbhard i Jan Latański. To oni jako żyjący świadkowie pamiętają piekło, które zgotowano w tym miejscu przed laty.