W jednym z mieszkań znajdujących się przy ul. Długiej tuż obok katedry około godz. 21.00 mieszkańcy zauważyli ogień.
Na ratunek przyjechało pięć zastępów wozów strażackich i dwie karetki pogotowia. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Zajęte przez ogień mieszkanie zostało doszczętnie zniszczone. Gdyby nie szybka interwencja służb, mogły się zająć kolejne piętra i kamienice.
- Dzwoniłem na policję już dużo wcześniej, bo słyszałem z mieszkania jakieś krzyki. Interwencja jednak nic nie dała. Myślę, że to mężczyzna, który w ostatnim czasie wynajmował to mieszkanie dokonał podpalenia - wyjaśnia jeden z sąsiadów.
Inna sąsiadka dodaje, że mieszkanie należało do pana Tomasza, który po śmierci mamy wynajmował je znajomym.
Policja i straż pożarna nie znają jeszcze przyczyny pożaru. Nie wyklucza się jednak podpalenia.