Zawieźli je do portugalskiego sanktuarium czterej motocykliści z Bielawy. Kiedy wrócili, przez trzy dni odsypiali trud przebytych 8000 km.
Do Fatimy chciałem zabrać przede wszystkim prywatne intencje. To okazało się niemożliwe. Nagle wiele ważnych dla mnie osób poprosiło o modlitwę. Księża z parafii, znajomi, sąsiedzi – każdy coś dokładał. Czułem, jakbym pakował duchowe kufry na motor i co chwilę przypominał sobie o kolejnej rzeczy, którą muszę zabrać – mówi Józef Chlipała. Pochodzący z parafii Wniebowzięcia NMP w Bielawie mężczyzna przez lata nie jeździł na motorze. Dawna pasja wróciła, gdy cztery lata temu ks. Krzysztof Pełech namówił go w czasie pieszej pielgrzymki do Santiago de Compostela, by na 100. rocznicę objawień w Fatimie pojechać do Matki Bożej na motorach.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.