Dziennikarz i publicysta, znany również z książek o tematyce religijnej, poprowadził od 13 do 15 października rekolekcje dla młodzieżowych duszpasterstw diecezji świdnickiej.
- Ze mną jest chyba tak, że ja nie mam wam do przekazania jakiś super mądrości, które będą w precyzyjny sposób poukładana, żebyście sobie mogli to zapisać i wyciągnąć wnioski. Mogę wam opowiedzieć o swoim doświadczeniu. Nie będę mówił w imieniu Kościoła, w imieniu Prokopa, mojej matki, ale w swoim imieniu - zapowiadał Szymon Hołownia rozpoczynają rekolekcje.
Przywiózł ze sobą na nie ikonę Matki Bożej, tłumacząc młodzieży czym jest i jakie ma znaczenie w Kościele prawosławnym zwrócił uwagę na to w jaki sposób się modlić. - To nie jest tak, że ty masz pójść przed Pana Boga i zrobić przed Nim jakiś zestaw figur pobożnych. Jak staniesz na rzęsach, to On będzie bił brawo i mówił "dzisiaj to ci to dobrze poszło, ale wczoraj poszło ci jeszcze lepiej, bo się bardziej starałeś" - mówił dziennikarz.
Pan Bóg nie jest jakiś nienormalny, nie jest sadystą, wampirem emocjonalnym, który chce wyssać z was resztki energii. Jak jesteście zmęczeni i przychodzicie do kogoś bliskiego, to czy oni oczekują od was, że będziecie w pięknych słowach opowiadali? Nie, przytulają was, bo widzą, że wam źle. I w relacji z Panem Bogiem nie ma czasem czasu na to, aż ty coś powiesz, zamknij się i czekaj aż On coś powie - dodał Hołownia.
W kolejnych konferencjach wyjaśniał młodym czym jest wiara i o jej ścisłym związku z miłosierdziem. Wspominał również o prowadzonych przez siebie dziełach czy fundacjach Kasisi i Dobrej Fabryce.