Prowadzona przez o. dr. Wacława Chomika OFM katecheza o sakramentach tym razem poruszyła temat święceń kapłańskich. Co franciszkanin mówił o duchowieństwie?
O. Wacław Chomik jest gwardianem klasztoru zakonu franciszkanów pw. Matki Bożej Dobrej Rady w Kłodzku. Wykłada teologię moralną w Wyższym Seminarium Duchownym Franciszkanów we Wrocławiu, w Wyższym Seminarium Duchownym Diecezji Świdnickiej w Świdnicy (od 2012), WSD Diecezji Legnickiej w Legnicy (od 2013) oraz w Studium Theologicum Jerosolimitanum w Jerozolimie (od 2015).
Podczas spotkania, które się odbyło 21 listopada w parafia Matki Bożej Różańcowej w Kłodzku tłumaczył zgromadzonym, czym jest sakrament kapłaństwa, i jak powinniśmy na niego patrzeć.
- Wśród sakramentów Kościoła dwa widziane są w aspekcie wspólnoty i służby dla jej dobra. Są to sakramenty: małżeństwa i święceń kapłańskich. (…) W sakramencie święceń, który wcześniej nazywany był sakramentem kapłaństwa, jak mówił ks. Jan Twardowski - mamy się zadziwiać, ale żeby w pychę nie popaść jako kapłani, to studzi nas Zbigniew Herbert, który mówi nam - czyż nie było lepszych? - tłumaczył o. Chomik.
Prowadzący katechezę zwrócił także uwagę słuchających na podobieństwo między powołaniem kapłańskim a powołaniem Maryi na Bożą Rodzicielkę.
- Czyż nie było innych dziewcząt na matkę samego Syna Bożego? Były. Jednak Bóg wybrał Miriam z Nazaretu. Wybrał, ukochał i w jej oddanie wpisuje się właśnie tajemnica Bożego wybraństwa i powołania, tj. Bożej miłości i Bożej łaski. Również w tajemnicę każdego kapłana wpisuje się powołanie jako dar. Nie ma kapłaństwa dla zasług. Nikt sobie z tych, którzy zostali wybrani do sakramentu święceń, niczym nie zasłużył. Musimy to sobie uświadomić, że ten sakrament jest szczególnie sakramentem wybranych przez Boga i przeznaczonych. To wybraństwo wpisuje się w tajemnicę tego, co się wewnątrz w kapłanie dzieje. Wybranie wiąże się także z oddaniem siebie do dyspozycji Boga - tłumaczył katecheta.
A co z kapłaństwem powszechnym? Czy można chcieć być księdzem? Czy my możemy pragnąć tych święceń?
- No pewnie, że możemy, bo godziwą jest rzeczą pragnąć, natomiast do Boga należy decyzja. Kościół jednak musi się modlić o to, żeby tych powołań nie zabrakło. Pamiętam, gdy jako chłopak dreptałem do kościoła, słyszałem jak ludzie się modlili, żeby chociaż jeden z naszych ministrantów został kapłanem. Bardzo utkwiły mi te słowa w pamięci, później pomyślałem, że to chyba o mnie się modlili - wspominał gwardian z uśmiechem.
O tym, co jeszcze franciszkanin mówił o biskupach i księżach, przeczytacie już w 48/2017 numerze świdnickiej edycji "Gościa Niedzielnego".