Adwent to czas przygotowań i radosnego oczekiwania. To również czas, który szczególnie kojarzy się z dziećmi. W kilku parafiach diecezji świdnickiej powstały bardzo ciekawe dekoracje na ten czas czuwania.
Pierwsza z nich to Adwentowe Drzewko Dobroci powstałe w parafii św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Nowej Rudzie-Słupcu. Drzewko, jest nie tylko ozdobą, ale ma również nieść pomoc tym, którzy tego potrzebują.
- Adwent powinien wyrażać się w tym, że jesteśmy dla siebie dobrzy. Czuwanie to oczywiście modlitwa, uczestnictwo w roratach, to udział w Eucharystii, rekolekcjach, ale to także bycie dobrym. Chodzi o to, żeby ten punkt kulminacyjny wyraził się właśnie podczas świąt narodzenia Pana Jezusa, który przychodzi do nas z miłości. Aby ludzie mogli tę miłość i dobroć wyrazić tym najbardziej potrzebującym - tłumaczy ks. Krzysztof Iwaniszyn, proboszcz.
Przygotowania rozpoczynają się we wrześniu, a finał akcji odbywa się kilka dni przed wigilią. Zaangażowani są parafianie, pedagodzy oraz OPS.
- Pomysł na Adwentowe Drzewko Dobroci zaczerpnąłem z parafii w Polanicy Zdroju, gdzie wcześniej posługiwałem. Odwiedzając chorych lub też chodząc po kolędzie widziałem, że poprzez tę akcję dociera się do konkretnych osób z konkretnymi potrzebami. Przygotowania zaczynają się w szkole przy współpracy z pedagogami. Oni mieli doszukać się tych najbiedniejszych dzieci. We wrześniu rozdawane są ankiety, które wypełniają rodzice. Następnie potrzeby te są selekcjonowane i przepisywane na aniołki, które wiszą na drzewku dobroci w kościele. Drzewko pojawia się w pierwszą niedzielę Adwentu i stoi w kościele przez tydzień. W tym czasie rozchodzą się wszystkie aniołki z prośbami. W tym roku wytypowaliśmy 73 dzieci. Na każdego przypadają dwa aniołki. Na karteczkach podana jest płeć dziecka, wiek i jego potrzeba, np. chłopiec, 7 lat, potrzebuje czapkę i szalik. Prezenty wręczane są kilka dni przed wigilią. Odbywa się to w wąskim gronie tych, którzy podarunki otrzymują.Tak, aby potrzebujący czuli się komfortowo i nie byli wytykani palcami - opowiada ks. Marcin Zawada, pomysłodawca drzewka z Słupcu.
W Kudowie Zdroju w parafii św. Bartłomieja powstała natomiast dekoracja, w której aniołki otaczające zstępujące dzieciątko Jezus, mają twarze dzieci z miejscowej parafii.
- Motyw Pana Jezusa, który zstępuje z nieba do ludzkości, to motyw często wykorzystywany w większości dekoracji adwentowych. Mam też wielki kult do Aniołów Stróżów, o nich pisałem też pracę magisterską. Rozważając Pismo św. natrafiłem na fragment, gdzie Jezus mówi bardzo wyraźnie „Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych, albowiem powiadam wam: aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie”. To natchnęło mnie jakość szczególnie, że Aniołowi Stróżowie naszych dzieci też są w Niebie i cały czas wpatrują się w oblicza Pana Jezusa i modlą się te nasze dzieciaczki. Stąd przyszła myśl, by w tym roku aniołowie, którzy towarzyszą Panu Jezusowi, aby miały twarze naszych dzieci z parafii. Jednocześnie jest to taka zachęta dla naszych dzieci, aby takimi aniołkami się stawały, aby dążyły do świętości, żeby starały się coraz to piękniej i lepiej żyć - mówi ks. Damian Fleszer, pomysłodawca dekoracji.
Figurki ustawione są na podstawie z 24 drewnianych skrzynek, które tworzą kalendarz adwentowy. W każdej ze skrzyneczek znajdują się nagrody dla dzieci, które przed mszą roratnią wrzuciły karteczkę ze swoimi dobrymi uczynkami do jednej z wyznaczonych skrzynek. Na koniec Mszy św. Odbywa się losowanie i nagradzanie dzieci.
Jeśli i was w parafii są ciekawe dekoracje adwentowe, zróbcie im zdjęcie i przyślijcie do nas na swidnica@gosc.pl, a zrobimy z nich piękną galerię najwspanialszych adwentowych pomysłów.