W uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP 6 alumnów III roku przyjęło strój, który ma być nie tylko po to, by byli zewnętrznie rozpoznawalni w Kościele jako duchowni.
Jeszcze przed rozpoczęciem liturgii dwóch kapłanów diecezji świdnickiej - ks. Zygmunt Kokoszka i ks. Jarosław Lipniak - przyjęło od biskupa kanonicki stój, włączający ich w skład Świdnickiej Kapituły Katedralnej. Powiązanie tej uroczystości z obłóczynami miało również symboliczny charakter, bowiem tak strój kanonicki, jak i sutanna są dla wiernych znakiem przynależności do Chrystusa, o czym mówił biskup.
- Dzisiejsze obłóczyny mają nam przypomnieć, że my, duchowni, nosimy sutannę, strój osób duchownych, nie tylko po to, abyśmy byli zewnętrznie rozpoznawalni w Kościele i w narodzie, ale także po to, by przypominać wszystkim, że oprócz wartości ziemskich, za którymi uganiają się ludzie, istnieją jeszcze wartości niewidzialne, wartości wskazane przez Boga, które nie przemijają, które są źródłem ludzkiego szczęścia. Tak, jak Chrystus chciał zamieszkać na ziemi najpierw w czystej, świętej Matce, tak dzisiaj chce być głoszony światu przez świętych głosicieli i chce przychodzić do ludzi przez świętych szafarzy sakramentów - podkreślił w homilii bp Ignacy Dec.
W jego słowa z uwagą wsłuchiwali się: Jarosław Biłozor (Dzierżoniów, par. pw. Królowej Różańca Świętego), Emil Dudek (Piława Górna, par. pw. św. Marcina), Paweł Nowotyński (Kudowa-Zdrój, par. pw. św. Bartłomieja Apostoła), Wojciech Pawlina (Nowa Ruda, par. pw. św. Mikołaja), Mateusz Petrus (Bystrzyca Kłodzka, par. pw. św. Michała Archanioła) i Grzegorz Wołoch (Świebodzice, par. pw. św. Mikołaja). Chwilę później biskup poświęcił ich stroje, a proboszczowie z rodzinnych parafii pomogli im je przywdziać. Dopełnieniem obrzędu było nałożenie przez bp. Ignacego komży i biretu.
Po zakończeniu liturgii nowo obłóczeni klerycy zaprosili wszystkich gości na poczęstunek i przedstawienie, które wcześniej przygotowali z okazji wspomnienia św. Mikołaja. "Miecz obosieczny", opowiadający o początkach reformacji w Anglii, zrobił na widzach niemałe wrażenie. - Nie wiedziałam, że mój syn ma takie zdolności aktorskie. No i te stroje, przenoszące widza do czasów Henryka VIII. Naprawdę wspaniałe przedstawienie! - chwaliła kleryków jedna z mam.