To był moment. Przez potężny podmuch 15 rodzin w Stroniu Śląskim straciło dach nad głową.
W czwartek 18 stycznia służby meteorologiczne ostrzegały, że do Polski dociera z północnego-zachodu orkan Fryderyka. W Stroniu Śląskim nikt chyba nie myślał, że to właśnie w tym mieście wyrządzi takie szkody.
Piętrowy budynek przy ulicy Zielonej znajduje się na jednym z osiedli. Około 21.00 zatrzęsło domem. - Usłyszeliśmy straszny huk i zgasły wszystkie światła. Natychmiast wybiegliśmy na zewnątrz. Okazało się, że wichura zerwała nam dach - mówi Piotr Prokop, mieszkaniec budynku
- To było bardzo dziwne, bo dookoła nie było nawet połamanych gałęzi - dodaje inny lokator, Zdzisław Zaj.
Spadający dach uszkodził skrzynkę elektryczną rozdzielczą, odcinając tym samym prąd. Na szczęście, nikomu nic się nie stało, nie zostało też uszkodzone żadne z mieszkań.
Mimo to nadzór budowlany zdecydował o ewakuacji wszystkich 27 mieszkańców budynku. Cztery rodziny zgłosiły się do Urzędu Miejskiego, aby ten znalazł im jakieś lokale zastępcze.
Pozostali mieszkańcy mieszkają u krewnych i znajomych. Pozostaną tam do momentu, gdy robotnicy naprawią dach, a nadzór zezwoli na powrót do budynku.
W piątek 19 stycznia lokatorzy mogli zabrać ze swoich mieszkań najpotrzebniejsze rzeczy.
Budynek należy do wspólnoty mieszkaniowej, dlatego mieszkańcy sami będą musieli zapłacić za naprawę dachu.
Od piątkowego ranka trwają już prace. Wykonuje je firma, która pięć lat wcześniej remontowała dach. Nie wiadomo jeszcze, kiedy dom zostanie oddany do użytku.