Słowa prowincjała pallotynów o relacjach księży z wiernymi wstrząsnęły słuchaczami.
Podczas poniedziałkowej Mszy św. ks. Adrian Galbas SAC odniósł się do zgromadzonych, tłumacząc, że każdy ochrzczony jest powołany.
- Jezus powołał świeckich apostołów. Dzisiejsza Ewangelia mówi o tym, czemu całe swoje życie poświęcił św. Wincenty Pallotti. Żeby wszyscy w kościele - nie tylko duchowni, ale i świeccy, wszyscy ochrzczeni - przejęli się swoim powołaniem przez Chrystusa, i aby się czynnie w to powołanie zaangażowali, wykorzystując swoje talenty, kompetencje, wiedzę i umiejętności. "Każdy ochrzczony jest apostołem", mówił św. Pallotti. Nie wyświęcony, ale ochrzczony - i do każdego wyświęconego i ochrzczonego Chrystus mówi: „Idź” - tłumaczył prowincjał.
Ksiądz Galbas zwrócił również uwagę na brak szczerości pomiędzy wiernymi a księżmi.
- Idźcie także do nas, księży. Popatrzcie, jak często relacje między duchownymi a świeckim, szczególnie w Kościele, są powierzchowne i nieszczere, a nawet fałszywe. Jakby między prezbiterium, a wiernymi wisiała jakaś niewidzialna kurtyna. Jak gdyby to były dwa światy, oddzielone jakąś wielką przepaścią. Jak często brakuje nam prawdziwego dialogu i rozmowy. Albo chwali się nas wprost, albo obmawia za plecami. Nie da się dzisiaj w takim oddzieleniu prowadzić spraw ewangelizacji. Trzeba być razem - przestrzegał.
Przypomniał, że ulubionym słowem św. Wincentego było „razem”. Mówił, że cokolwiek czynimy osobno, będzie krótkotrwałe, ale sens ma tylko to, co robimy razem.
Pallotti, jako ksiądz, wyszedł do świeckich i zaproponował im współpracę. Tak samo powinno być dziś.
- Pierwszy krok powinni uczynić księża. Ale boję się, że my, księża w Polsce, tego nie zrobimy, bo ciągle jesteśmy przekonani o naszej sile i liczebności. Niestety, jesteśmy wielkimi indywidualistami - przyznał.
Zachęcił wiernych do kontrofensywy. - Wy zróbcie pierwszy krok. Upomnijcie się o swoje miejsce w Kościele. Zacznijcie od tego, żeby tak normalnie nas traktować. Nie bądźcie ani antyklerykalni, ani klerykalni. Bądźcie normalni. Nie traktujcie nas duchownych jak święte krowy, obok których trzeba przejść w nabożnym pokłonie, wobec których trzeba się kłaniać i zawsze zgadzać. Nie okadzajcie nas kadzidłem niepotrzebnych pochlebstw. Nie karmcie nas pochwałami. Jeśli chcecie, chwalcie, jeśli uważacie, podziękujcie, ale umiejcie też wskazać błąd, jakieś niedopatrzenie. To jest jeden Kościół, za który każdy z nas ponosi wielką odpowiedzialność - mówił ks. Galbas.