Takiej odpowiedzi udzielił ks. prof. Bogdan Ferdek na zadane mu w cyklu "drogami wiary i rozumu" pytanie: czy Bóg różnych religii to ten sam Bóg?
Kilka minut przed 17.00 nie można już było wejść do auli świdnickiego seminarium, a wciąż przychodzili nowi zainteresowani. Starający się zapanować nad sytuacją rektor WSD, ks. Tadeusz Chlipała, poprosił kleryków, by ustąpili miejsca, a sami usiedli na podwyższeniu, gdzie występował prelegent. I zaczęło się.
- Żyjemy w dobie globalizacji, a świat stał się jakby jedną wioską, w której doszło do spotkania różnych religii. Kiedyś to my, chrześcijanie, wysyłaliśmy misjonarzy do Azji, a dziś to Azja przysyła do nas misjonarzy swoich religii. Są to misjonarze buddyzmu czy hinduizmu, nie mówiąc już o przedstawicielach islamu, którego wyznawcy również nastawieni są misyjnie - wprowadzał w temat ks. Bogdan.
Przechodząc do odpowiedzi na zadane pytanie, profesor zaczął od wyjaśnianie tak dużego współcześnie zainteresowania różnymi religiami.
- Dla relatywizmu istnieje tylko jeden dogmat, że nie ma prawdy, a każdy ma swoją prawdę. Dziś na wielość religii patrzy się właśnie w świetle relatywizmu. Niebezpiecznie byłoby bowiem mówić, że jest jakaś jedna prawdziwa religia, bo to by oznaczało, że jest jakaś prawda. Bezpieczniej powiedzieć, że każda religia ma swoją prawdę. I przy tym pozostać - mówił, dodając, że dziś modna pluralistyczna teologia religii na zadane pytanie odpowiada „tak, to ten sam Bóg”.
- Gdyby tak było rzeczywiście, że jeden Bóg objawia się na różne sposoby różnym ludziom w różnych miejscach na ziemi, to jak wytłumaczyć, że w jednych religiach objawia się jako jeden Bóg, a w innych jako wielu bogów. To samo tyczy się powszechnego zmartwychwstania umarłych i reinkarnacji, bardzo dzisiaj modnej. Nie inaczej jest z zasadami moralności. W jednych religiach ten sam Bóg objawia monogamiczne małżeństwa, a w innych pozwala na poligamię. Widzimy więc, że taki Bóg musiałby mieć schizofrenię. Zdrowy rozsądek podpowiada nam, że nie ma to sensu i jest sprzeczne - wyjaśniał prelegent.
Przypomnijmy, że cykl zaplanowany jest na trzy lata, a kolejne spotkanie już 4 czerwca o 17.00 na temat: czy w obliczu cierpienia można Boga nazwać dobrym ojcem?
Szerszą relację z prelekcji można znaleźć w 09/2018 świdnickim „Gościu Niedzielnym”.