Motocyklowy zjazd to dla nich nie tylko okazja do spotkania, ale też szansa na chwilę refleksji nad drogą życia.
Wielu z nas pewnie dopiero dziś wyciągnęło na wiosnę swoje skóry, kamizelki motocyklowe i okazało się, że już do nas jakoś nie pasują, że jakby się skurczyły przez zimę... – rozpoczął homilię 14 kwietnia ks. Krzysztof Pełech, prezydent chapteru świdnickiego „God’s Guards”.
Wieloma przykładami udowodnił zabranym, że tak samo jak z ubrań wyrasta się z wielu rzeczy: ulubionej muzyki czy filmów, zwyczajów, zachowań. Takie dorastanie nie dotyczy tylko wieku młodzieńczego, ale całego życia i jest naturalną koleją rzeczy. Dorastanie ma dotyczyć także wiary.
– Motocykliści już nas kojarzą, że jesteśmy kapłanami i na różnych zlotach, w których uczestniczymy prowadzimy różne sympatyczne rozmowy. Kiedyś jeden mężczyzna zaczepił mnie mówiąc: proszę księdza, ja paciorków nie odmawiam ,na co ja mu odpowiedziałem, że ja też nie. On na to: ale do kościółka… do kościółka też nie chodzę. To ja odpowiadam, że ja do kościółka też nie chodzę. Na co on oburzony: no jak to?! Ksiądz i nie chodzi do kościółka? Ale wie ksiądz co, ja to się Bozi jednak trochę boję. Widzi pan - odpowiedziałem - ja się Bozi nie boję, bo wie pan, trzeba trochę dorosnąć. Teraz jest Bóg, a nie Bozia. Już nie paciorka, tylko jest modlitwa i nie chodzi się do kościółka tylko do świątyni - wyjaśniał.
To już czwarty raz jak kapłańska grupa motocyklowa wraz ze świdnickimi chapterami zorganizowała Mszę św. na rozpoczęcie sezonu. Inicjatorem akcji byli ks. Daniel Kapłon, wikariusz parafii pw. NMP Królowej Polski w Świdnicy, gdzie odbył się zjazd pasjonatów jednośladów. Jego klubowy kolega, ks. Marcin Mazur, już po raz drugi zaprasza na podobną imprezę do Wałbrzycha do kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Świętego 21 kwietnia na godz. 12.00.
Po zakończeniu liturgii około 200 motocykli ruszyło spod kościoła na wspólną przejażdżkę, zakończoną biesiadą.