Siostra biskupa świdnickiego od 60 lat służy w Zgromadzeniu Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi. W jej rodzinie oddano Bogu to, co najlepsze.
Przyszła na świat 12 czerwca 1936 r. w Hucisku, należącym do parafii w Leżajsku. Rodzice Aniela i Wojciech mieli 6 córek i 2 synów.
- Zosia była najstarsza, potem Marysia, ja - Anna, Julia, Józefa i Agnieszka. Do tego bracia - Jan i Ignacy, biskup diecezji świdnickiej. Od najmłodszych lat rodzice wpoili nam wartości religijne. Dali nam dobre wychowanie i pokazali, jak służyć Bogu i drugiemu człowiekowi. Byli pracowici i żyli w zgodzie ze wszystkimi sąsiadami - wspomina jubilatka.
Dzieciństwo upłynęło jej w czasie II wojny światowej. - Pamiętam, jak przechodził front przez naszą wioskę. Tata, rodzeństwo i sąsiedzi wspólnie chroniliśmy się w trudnych chwilach w takim bunkrze wykopanym w ziemi z dala od domu, zakrytym odpowiednio, by nikt go nie odkrył. To był trudny czas. Wszyscy płakali, zwłaszcza dzieci, choć były pod opieką dorosłych. Mama nie wychodziła z domu, bo miał się urodzić braciszek Ignaś - opowiada siostra Anna Dec.
Do szkoły w Hucisku zaczęła chodzić w wieku 7 lat, jednak VII klasę ukończyła w sąsiedniej wiosce - w Woli Zarczyckiej, bo w Hucisku szkoła była sześcioklasowa.
- Później zapisałam się do dwuletniej Zasadniczej Szkoły Zawodowej w Sarzynie. Tam są duże zakłady chemiczne, więc można było dostać pracę. Szkołę ukończyłam z wynikiem pozytywnym - mówi siostra, opowiadając następnie o początkach swojego powołania.
- W naszej miejscowości były dwie siostry zakonne - Bronisława i Agnieszka ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi. Kiedy przyjeżdżały na urlop, spotykałam się z nimi na serdecznej rozmowie. Po pewnym czasie zrodziło się we mnie powołanie zakonne i wyjechałam do Warszawy, a właściwie do miejscowości Pustelnik (dzisiejsze Marki). Tam był ośrodek wychowawczy dla dziewcząt, który prowadziły siostry. 5 września 1956 r. zostałam przyjęta do postulatu. Później przeszłam nowicjat w domu generalnym w Warszawie przy ul. Żelaznej 97. Tam też przyjęłam pierwszą profesję zakonną 16 lipca 1958 r. - dodaje siostra biskupa i wspomina też pewną zabawną historię.
Kiedy rozeszła się wieść, że zdecydowała się służyć Chrystusowi, jeden z jej sąsiadów, zdziwiony tą decyzją, krzyczał do jej rodziców, że najpiękniejszą córkę oddali Kościołowi. Później okazało się, że w ślady Anny poszła również Józefa, a Ignacy wstąpił do seminarium.
Sześć lat później, 14 lipca 1964 r., przyjęła wieczyste śluby w Częstochowie. W pierwszych latach zaczęła pracę w Domu Dziecka, a później Zakładzie Wychowawczym dla Dzieci Specjalnej Troski w Ostrówku koło Wołomina jako wychowawczyni. Tam pracowała aż do roku 1972. Później 14 lat (1972-1986) służyła w Domu Pomocy Społecznej dla Dzieci Caritas w Elblągu, również jako wychowawczyni.
Na rok została następnie wysłana do Zakładu Leczniczo-Wychowawczego w Brwinowie, a później - na kolejne 9 lat - w tej samej placówce pełniła funkcję dyrektora zakładu, będąc jednocześnie przełożoną przez trzy kadencje.
Ostatnie lata posługi przed emeryturą spędziła w Specjalnym Ośrodku Wychowawczym Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi w Kostowcu (1997-2001) i w Ośrodku Wychowawczym Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi w Brańszczyku nad Bugiem (2001-2005).
- Praca przy dzieciach zawsze dawała mi wiele radości i satysfakcji. Służąc bliźnim, wypełniałam Boże prawo miłości - kończy.
Od 29 sierpnia 2005 r. jako emerytka mieszka przy świdnickiej Kurii Biskupiej. Tutaj wraz z siostrą Józefą są pod opieką matki przełożonej i swojego brata bp. Ignacego. Ten przewodniczył Mszy św. w Wieluniu, gdzie w poniedziałek 30 kwietnia w gronie sióstr świętowała swój jubileusz. Najbliżsi jubilatki widzą w niej wzór modlitwy i więzi z Bogiem.