W niedzielę 40-lecie kapłaństwa obchodził ks. Kazimierz Marchaj, proboszcz parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Kudowie-Zdroju.
Rodzina, przyjaciele, a także byli parafianie z Wałbrzycha i obecni z Kudowy-Zdroju, zgromadzili się licznie na uroczystej Mszy św. w niedzielę 20 maja, aby świętować w tym dniu aż trzy uroczystość. Podziękowań, życzeń i śpiewów było co niemiara, a także radości z tego, że pomimo niekiedy wielu trudności i zmagań, z jakimi muszą na co dzień zmierzać się księża, udało się wytrwać i stawić z Panem Bogiem czoła trudnościom dnia codziennego, a także wielkim wyzwaniom.
- Nie jest łatwo kapłanom. Ksiądz jest człowiekiem i potrzebuje czasami czuć potrzebę takiego delikatnego odruchu bezinteresownej przyjaźni, życzliwości, dobrego słowa, wdzięczności serca. Może nawet w taki dzień jak ten dzisiejszy czeka na niego samotny wieczór. Wówczas w głowie duchownego mogą pojawić się myśli "jestem sam Panie, jestem sam tego wieczoru, w kościele szum ucichł, ludzie się rozeszli do swoich domów i rodzin, a ja wracam sam". Spróbujmy wyobrazić sobie taki samotny wieczór kapłana – mówił homileta.
Ksiądz Marchaj święcenia kapłańskie wraz z 18 innymi klerykami przyjął 20 maja 1978 roku we Wrocławskiej katedrze. Na pytanie jak minęły te cztery dekady odpowiada: szybko i nie wiadomo kiedy, dodając, że na pewno pracowicie.
- Przez te wszystkie lata próbowałem się uczyć m.in. tego, że Słowo Boże, które głoszę trzeba zawierzyć Panu Bogu. Uczyłem się prosić Ducha św. o światło i starałem się być narzędziem w rękach Pana Boga. Myślę, że jeszcze się do końca tego nie nauczyłem, ale już jest dużo więcej ufności, niż kiedyś – mów ks. Kazimierz.
Jakie rady z perspektywy tych czterdziestu lat mógłby udzielić klerykom lub młodym księżom, którzy dopiero wchodzą w tę posługę? - Przede wszystkim, żeby się nie oszczędzali. Powierzając się Chrystusowi, Najwyższemu Kapłanowi, żeby całym sobą służyli jemu i ludziom, nie patrząc na zapłatę, nie licząc godzin, nie wyliczając sobie czasu wolnego, tylko bez reszty oddać się Chrystusowi – mów ksiądz jubilat.