Wiele godzin debat, prelekcji, a później nocne rozmowy. Do Dusznik-Zdroju przybyli ci, którzy interesują się Polską.
Od piątku do niedzieli trwał IV Przystanek Niepodległość. W tym roku głównym tematem spotkania była przede wszystkim 100-lecia niepodległości Polski, w tym także roli Kościoła w jej odzyskaniu. Debatę na ten temat prowadził red. Tomasz Kolanek. Do swojej rozmowy zaprosił on ks. Rafała Cyfkę, Jacka Adamasa, prof. Marka Konata oraz red. Piotra Dmitrowicza.
- Dla mnie fundamentalne było to, co zrobił Kościół w roku 1920. Nie w 1918, bo choć wówczas odzyskaliśmy niepodległość, to wiemy, że przez kolejne lata tak naprawdę musieliśmy te nasze granice wschodnie wywalczyć. Największym zagrożeniem była ta czerwona zaraza, która szła od wschodu i to ona zmusiła do ogromnej mobilizacji całego społeczeństwa. Nie byłoby tego, gdyby nie Kościół. On wspierał, mobilizował Polaków do zaangażowania w walkę – mówił red. Dmitrowicz dodając, że liczba żołnierzy wzrosła w tym czasie przez dwa lata z 6 tys. do 1 mln.
Pomimo strasznych wydarzeń, jakie dotykały wtedy ludzkość, wiara w Polakach nie słabła. Jak to się stało, że Polacy nie pytali wtedy gdzie jest Bóg?
- Tak jest po dzień dzisiejszy, bo jest to wiara żywa. Mimo iż jest w nas trochę naleciałości nacjonalizmu, wielu Polaków próbuje budować swoje życie na prawdzie i fundamencie jakim jest Chrystus (…) U człowieka, który właściwie przeżywa swoją wiarę nie pojawi się pytanie: gdzie jest Bóg w tym wszystkim - mówił ks. Cyfka. - Myślę, że gdybyśmy musieli dziś zdać jako Polacy egzamin, tak jak w roku dwudziestym albo innych okresach, to myślę, że wielu Polaków zdałoby dzisiaj go równie dobrze, bo nie budujemy naszej wiary na nacjonalizmie – tłumaczył.
Później poruszył jeszcze jeden problem. Powracając do roku 410 dzieła św. Augustyna „Państwo Boże” przypomniał wydarzenia rozpoczynające książkę, w którym barbarzyńcy najeżdżają na Rzym i go zdobywają. Wówczas ci barbarzyńcy powiedzieli, że każdy kto znajdzie sie w chrześcijańskiej bazylice ocali życie. Św. Augustyn opisuje nawet, że sami barbarzyńcy, aby ocalić życie ofiar, prowadzili ich do kościołów.
- Po roku 1989 wielu tych, którzy byli w polskich kościołach, podobnie jak przed laty w Rzymie otrzymali przestrzeń wolności, wypowiadania się. To Kościół uratował im życie. Dziś ci sami ludzie wychodząc z kościołów mówią, że to chrześcijaństwo jest zagrożeniem dla Polski, że wiara katolicka jest zagrożeniem dla wolności człowieka – mówił ks. Cyfka.
Przystanek Niepodległość zakończył się Mszę św. w kościele św. Piotra i Pawła w intencji ojczyzny.