Co jest najważniejsze? Co jest najpiękniejsze? Co prawdziwe, jedyne, największe? Za co warto życie dać?
Słowa jednej z piosenek religijnych posłużyły bp. Adamowi Bałabuchowi w Pieszycach jako zachęta dla pielgrzymów do refleksji nad celem ludzkiego życia. - Ewangelia przynosi nam dwie przypowieści: o skarbie ukrytym w roli i o perle. Pokazują one jedyną wartość, wobec której wszystkie inne muszą zejść na dalszy plan. Obie wskazują również na zachowanie ludzi w chwili odnalezienia poszukiwanej wartości. Oto obaj poszukiwacze wobec odkrycia nie wahają się ani chwili z podjęciem ryzyka, by zdobyć upragnioną rzecz - mówił w czasie porannej Mszy św. 1 sierpnia.
Zachęcał również do podjęcia podobnego ryzyka w poszukiwaniu Królestwa Bożego. - Pozyskanie go dokonuje się nie bez ofiar. Trzeba nierzadko zrezygnować z innych rzeczy, które nas pociągają. Trzeba sprzedać wszystko, by zyskać coś najważniejszego - podkreślił.
Słowa biskupa pomocniczego nazwały dobrze to, co przeżywają pielgrzymi, rezygnując z wygody i cienia. W tym roku wyjątkowo ciężko mi się idzie. Duchota i żar słońca dokuczają na każdym pokonanym kilometrze. Wiem jednak, że im trudniej się idzie, tym cenniejsze owoce się przywozi z Częstochowy. Większość z nas niesie ważne dla siebie intencje, więc chyba nikt się nie podda - uśmiecha się Michalina, która wędruje ze świdnicką pielgrzymką od 15 lat.
Po Mszy św. i śniadaniu biskup udał się w drogę z pielgrzymami do Bielawy, gdzie pobłogosławił każdą z grup i udał się do pielgrzymów w Ząbkowicach Śląskich.