Ale nie wynik był najważniejszy. Dzięki sportowej rywalizacji udało się uczcić Dzień Piłkarza charytatywną zbiórką.
W strugach ulewnego deszczu stanęły naprzeciwko siebie drużyny wałbrzyskich samorządowców i księży diecezji świdnickiej, by na stadionie 1000-lecia w Wałbrzychu zmierzyć się w charytatywnym meczu piłki nożnej. Całkowity dochód ze spotkania przeznaczony został na rzecz wałbrzyskiego hospicjum im. św. Jana Pawła II.
Stawka w meczu była ogromna - fundusze niezbędne do istnienia placówki. 7 z 18 miejsc, jakimi dysponuje hospicjum, nie jest objęte refundacją NFZ - i to właśnie m. in. na ich utrzymanie zbierano dziś pieniądze.
- Całkowity dochód z meczu przeznaczony zostanie na zakup pomp infuzyjnych - urządzeń pozwalających na ciągłe dostarczenia leku do organizmu, bez konieczności wykonywania kolejnych wkłuć - powiedziała Renata Wierzbicka, prezes wałbrzyskiego hospicjum.
W drużynie samorządowców ramię w ramię grali przedstawiciele wszystkich partii i stronnictw politycznych. Drużynę księży, grającą w koszulkach Górnika Wałbrzych, wzmocnili lektorzy i ministranci. I chociaż mecz zakończył się zwycięstwem samorządowców, to wygrali wszyscy.
Sprzedano ponad 500 biletów, a z przeprowadzonych w przerwie i bezpośrednio po meczu aukcji udało się zebrać niemal 10 tys. zł. Koszulkę Arki Gdynia, ofiarowaną przez mającego wałbrzyskie korzenie prezesa klubu Piotra Włodarczyka wylicytowano za 1000 zł. Za 6,5 tysiąca radny Artur Torbus kupił koszulkę Roberta Lewandowskiego z jego własnoręcznym podpisem, a piłkę z podpisem Łukasza Fabiańskiego, ufundowaną przez Bank WBK kupił za 1,5 tysiąca poseł Ireneusz Zyska.
Mecz zakończył się wynikiem 4:1 dla samorządowców. Bramki w meczu strzelali: Mariusz Turliński, kierownik techniczny Aqua Zdroju, burmistrz Starych Bogaczowic Mirosław Lech, ksiądz Andrzej z Dzierżoniowa, Mateusz Rambacher z Inicjatywy Polska oraz wiceprezes Górnika Wałbrzych Marcin Korba. I choć mecz był zacięty, wyrównany, a zawodnicy obu drużyn dali z siebie wszystko - to nie wynik był najważniejszy.
To pierwszy raz, kiedy w Wałbrzychu obchodzono dzień piłkarza, ustanowiony 46 lata temu na cześć drużyny Kazimierza Górskiego, która w 1972 roku, na igrzyskach w Monachium zdobyła olimpijskie złoto. W "złotej" drużynie bramki bronił Marian Szeja, zawodnik i wychowanek Zagłębia Wałbrzych. Po latach Szeja, walczący z chorobą nowotworową, właśnie w wałbrzyskim hospicjum znalazł pomoc i ostatnie wytchnienie.