O pomordowanych w obozach koncentracyjnych, tuszowaniu prawdy i przedkładaniu ludzkich ustaleń nad Boże prawo mówiono w pierwszą niedzielę września w Muzeum Gross-Rosen.
Okazją było rokroczne upamiętnienie 40 tys. ofiar i ponad 125 tys. więźniów byłego nazistowskiego obozu koncentracyjnego w Rogoźnicy. - "Kupa trupów, sięgająca aż po dach baraku. Przyniesiono kolejnych 5 nieboszczyków. Więźniowie z kommando brali każdego za ręce, za nogi i rzucali go na tę kupę jak snopek siana. Na nas to już nie robiło wrażenia" - ten obraz, przytoczony przez jednego z więźniów, pokazuje, jak tu wówczas było. Złamane życie, zerwane rodzinne więzi, podeptana godność ludzka, wycieńczenie organizmu to obraz życia więźniów obozu Gross-Rosen - wspominał Zbigniew Suchyta, burmistrz Strzegomia, dodając, że martyrologia tego miejsca zmusza do chwili refleksji i skupienia, by nigdy już nie powtórzyły się wydarzenia sprzed lat.
O tym, że refleksja i dbałość o pamięć jest potrzebna, mówił także poseł Wojciech Murdzek. - Dziś, po wielu latach, ze zdziwieniem otwieramy szeroko oczy, że jest taki czas, iż musimy upomnieć się o prawdę historyczną. Wydawało się, że fakty związane z miejscami takimi jak to są tak dramatyczne i jaskrawe, że powinny być znane w Europie, ale i w całym świecie. Tak, niestety, nie jest. Stąd mamy moralny obowiązek, żeby takie miejsca jak Gross-Rosen na trwałe wryły się w pamięć nie tylko naszą, ale i dzisiejszej młodzieży i dzieci - podkreślił.
O zapominaniu o tym, co najważniejsze, mówił również bp Ignacy Dec. Odnosząc się do Ewangelii, w homilii zwrócił uwagę na wyższość prawa Bożego nad ludzkimi zwyczajami czy ustaleniami. - W jakieś nowej, może bardziej dramatycznej odsłonie zdarzyło się to 79 lat temu. Nasz zachodni sąsiad zewnętrznie udawał, że Bóg jest ważny, a nawet potrzebny. Agresji na Polskę towarzyszyło hasło: "Gott mit uns" - Bóg z nami. Pociągi do Auschwitz wiozły więźniów na zniszczenie w majestacie prawa. Tak się dzieje, gdy prawo stanowione nie wynika z prawa Bożego, gdy się je uważa za ważniejsze od tego, co nakazał czy zakazał sam Bóg. Trzeba to dzisiaj także przypomnieć tym, którzy w różnych gremiach ustawodawczych nie liczą się z Bożym prawem i prawym sumieniem - przestrzegał.