Na to pytanie od lat katecheci ze Świdnicy nie tylko starają się odpowiedzieć, ale i zachęcić do refleksji na jego temat swoich wychowanków.
Jak to robią? Na to pytanie odpowiada jedna z nich. - Kościół ze swej natury jest misyjny. Dlatego należy już od najmłodszych lat kształtować u dzieci wrażliwość na sprawę misji oraz ukazywać im piękno płynące z głoszenia Ewangelii. W tym roku tuż przed Niedzielą Misyjną zaprosiłam misjonarza, ks. Tadeusza Farysia, na spotkanie z uczniami naszej szkoły, by w czasie katechezy opowiedział o swojej posłudze misyjnej na Wybrzeżu Kości Słoniowej - mówi Małgorzata Wawszczyk, katechetka.
W czasie katechezy ks. Tadeusz nawiązał do chrztu Polski i roli misjonarzy, którą odegrali wówczas na ziemiach polskich. Pokazał, że w analogicznej sytuacji są dziś dzieci w Afryce, które nie znają Pana Jezusa. Opowiadał też o tym jak wygląda ich codzienne życie w szkole i po jej zakończeniu.
Aby lepiej zobrazować rzeczywistość w krajach Afryki, przyniósł ze sobą eksponaty, a wśród nich drewniany grzebień, ziarna kakao, łyżkę i instrument zrobiony z tykwy. Miał też stułę z motywem afrykańskim i mnóstwo zdjęć afrykańskiego odzienia dla mężczyzny.
Zachęcał dzieci do modlitwy, ale i aktywnego promowania wspierania misjonarzy. W odpowiedzi na apel dzieci wraz z katechetkami przygotowały w czasie warsztatów różańce, które następnie w niedzielę 21 października rozprowadzały pod świdnickimi kościołami. Udało się im zebrać dla misjonarzy ponad 430 zł.
Dodajmy, że ks. Tadeusz Faryś chętnie skorzysta z zaproszenia katechetów, księży i sióstr zakonnych, by opowiedzieć o misjach.