Pytał na początku rekolekcji na start dla młodzieży ks. Marcin Dolak. Przez trzy dni opowiadał im historię o istniejącym Bogu.
Od kilku lat grupa księży prowadzących w kilku parafiach duszpasterstwa młodzieży wspólnie organizuje na początku roku szkolnego rekolekcje. Tym razem do refleksji na temat „myślę, więc wierzę” zaprosili od 19 do 21 października do Mokrzeszowa, wicerektora świdnickiego seminarium.
Już na początku ks. Dolak zaznaczył, że poznanie zmysłowe często nie wystarczy, by poznać Boga.
- Kiedy zaczynam opowieść o Bogu to zadaję pierwsze, banalne pytanie - czy Bóg jest? To nie jest takie oczywiste. Ja Go nigdy nie widziałem. Nigdy Go nie słyszałem i nie czułem. Nigdy nie doświadczyłem Jego bliskości. A może zatem Go nie ma? Żeby na to pytanie odpowiedzieć, trzeba wpierw przeprowadzić pewien eksperyment. Jego zadaniem jest próba odpowiedzi na pytanie: czy w twoim życiu coś by się zmieniło, gdyby się okazało, że ktoś ci najbliższy umiera? - pytał ks. Marcin.
Udowadniał, że życie musi się wówczas zmienić, bo inaczej znaczyłoby to, że ten ktoś nie jest ważny. - Mówimy, że nie ma ludzi niezastąpionych, ale proszę spróbować komuś zastąpić mamę, albo mamie dziecko. Nie da się kogoś zastąpić, bo każdy jest wyjątkowy - zapewniał.
Pytał też uczestników czy ich życie by się zmieniło, gdyby nagle okazało się, że nie ma Boga.
Przez kolejne dni ks. Dolak prowadził ponad 140 zgromadzonych młodych ludzi przez historię Boga, który pokochał człowieka. Nie zabrakło w tej wspólnej wędrówce zajęć warsztatowych, modlitwy czy adoracji krzyża.
- Każdego roku to spotkanie jest dla młodych wyjątkowe, bo pomaga wejść w dalszą formację, którą prowadzimy w parafiach. Staramy się też, by podejmowane tematy wracały do treści, które usłyszeli na rekolekcjach - przyznaje ks. Robert Krupa, jeden z organizatorów.