W Nowej Rudzie-Słupcu tym razem młodzież uczyła się o swoich przodkach. Mogła też sprawdzić swoją pamięć, zapisując ich w drzewie genealogicznym.
To pomysł ks. Marcina Zawady, który na katechezę 6 listopada zaprosił Annę Krzosek, sekretarza Zarządu Głównego Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Drohobyckiej, organizatorkę zjazdów rodzinnych i twórczynię drzewa genealogicznego i publikacji o dziejach swojej rodziny. Na co dzień pani Anna jest nauczycielką języka polskiego, ale jak sama przyznaje, genealogia pasjonuje nie tylko ją.
- Wszyscy z ciekawości chcemy sprawdzić, jak bardzo uda nam się cofnąć w przeszłość, ile pokoleń jesteśmy w stanie poznać. Zazwyczaj bez problemu odtwarzamy informacje do pokolenia pradziadków, dalej jest już trudniej, co w ramach ćwiczeń mogli sprawdzić uczniowie klasy siódmej – mówi prowadząca warsztaty.
Na zajęciach pokazała uczestnikom w jaki sposób szukać informacji. - Na pewno bliscy, którzy są w stanie nam opowiedzieć o swoich przodkach. Ogromną pomocą są też księgi kościelne, ale obecnie coraz więcej jest też portali, w których ludzie wymieniają się różnymi wskazówkami, pomagają sobie wzajemnie odszukiwać krewnych. Niezwykle cenne są także stare rodzinne zdjęcia, których często mamy mnóstwo – dodaje.
Pani Anna pokazując część swojego drzewa genealogicznego, składającego się z ponad 1000 osób, zachęcała młodych ludzi do samodzielnego stworzenia obrazu własnej rodziny i pamiętania o nich w modlitwach.
O samym pomyśle na temat katechezy mówi ks. Marcin Zawada. - Listopad, kiedy odwiedzamy cmentarze i pamiętamy o tych, dzięki którym mamy wolną ojczyznę, to szczególny czas patrzenia na nasze życie przez pryzmat korzeni. Punktem wyjścia jest dla nas Ewangelia, w której również spotykamy Jezusa wzruszającego się, gdy patrzył na miasto swoich przodków. Chcieliśmy dzieciom pokazać, że oni mają pradziadków czy jeszcze odleglejszych krewnych, o których również warto pamiętać – wyjaśnia.