Wolność Kościoła ukraińskiego oraz indywidualny charakter duszpasterstwa podkreślał w rozmowie z „Gościem Świdnickim” biskup Witalij Skomarowski, ordynariusz diecezji łuckiej, który gościł w Nowej Rudzie-Słupcu.
Wolność, jaką ma teraz Kościół na Ukrainie, jest największa od czasów odzyskania niepodległości, od 28 lat. Mamy trzy seminaria, telewizję, jest radio Maryja, parafie się rozwijają - wyliczał biskup.
- W dużych miastach parafie są większe, ale poza nimi wspólnoty są małe i duszpasterstwo jest bardziej indywidualne, proboszcz wszystkich zna - mówił bp Skomarowski.
- Mamy też swoje bolączki, dużo ludzi wyjeżdża z kraju. Jeśli z trzydziestoosobowej parafii wyjadą dwie rodziny do pracy na Zachód, to jest bardzo odczuwalna zmiana. Na Ukrainie jest ciągle wiele osób, które były ateistycznie wychowywane, one nie znalazły jeszcze drogi do Boga. My modlimy się za nich i robimy, co możemy - stwierdził biskup łucki i prosił o modlitwę za Kościół na Ukrainie.
- Kiedy dowiedziałem się, że ksiądz biskup chce przyjechać do nas w listopadzie, to zaproponowałem odpust, 25 listopada - mówił ks. Krzysztof Iwaniszyn, proboszcz parafii św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Nowej Rudzie-Słupcu.
W homilii podczas niedzielnej sumy odpustowej biskup Skomarowski przypomniał o różnicach między królestwem Bożym a władzą ziemską.
- Królestwo Boże jest oparte na miłości i prawdzie. Nie rozumiał tego Piłat. Niezwykła godność i spokój skazańca - Jezusa - nie pomogły mu odkryć, kto przed nim stoi. Piłat nie rozumiał, że może istnieć królestwo nie oparte na władzy. Apostołowie też tego nie rozumieli. Będąc z Jezusem, myśleli o królestwie politycznym - mówił bp Skomarowski i dodał: - Żeby patrzeć na rzeczywistość z punktu widzenia Boga, trzeba wierzyć.
Kaznodzieja podał przykład ze swojego życia. - W Związku Radzieckim przeżyłem 28 lat. Doświadczyłem metod tego systemu, KGB… Wszystkim - i mi też - wydawało się, że to będzie trwało wiecznie. Tylko nieliczni wierzyli, że totalitaryzm upadnie. Oni mieli dar prorokowania.
Biskup z Łucka przyjechał do Nowej Rudy-Słupca na grób wuja i by odwiedzić żyjącą ciocię. Druga wojna światowa podzieliła rodzinę Borysiewiczów.
- Mój wuj podczas wojny najpierw był w armii czerwonej, a potem zaciągnął się do armii polskiej. Dotarł tu jako żołnierz i już został. W latach 50. próbował sprowadzić resztę rodziny, ale się nie udało - wspominał biskup.
Biskup Witalij Skomarowski stoi na czele Diecezji Łuckiej (północno-zachodnia Ukraina), która wchodzi w skład Archidiecezji Lwowskiej. Żyje w niej ok. 30 tys. katolików, w tym również Polacy.