Warsztat tkacki, kowal, karczma i oczywiście grota narodzenia, a w niej Józef, Maryja i Jezus - to wszystko można było zobaczyć w Głuszycy.
Mieszkańcy po raz kolejny zorganizowali Żywe Betlejem. Teren przy kościele pw. Chrystusa Króla 24, 25 i 26 grudnia zamienił się w wieś narodzenia Mesjasza. Dzięki zaangażowaniu wielu osób powstały domki, zagrody, stanęły warsztaty i płonęło ognisko, przy którym odwiedzający mogli napić się ciepłej herbaty i zjeść pierogi.
- Przygotowania trwały od listopada - mówi pani Wiesława, która wraz z mężem prowadzi karczmę. - Część chatek stoi przez cały rok, ale część panowie budowali przed świętami. Tuż przed Bożym Narodzeniem każdy ozdobił swoją.
Inicjatorem wydarzenia jest ks. Sławomir Augustynowicz, proboszcz parafii. O motywacji do organizowania tak dużego przedsięwzięcia podczas świąt mówi: - Sensem są ci, którzy do nas przejeżdżają. Jak widzę rodzinę i mamę mówiącą dziecku przy szopce o narodzeniu Pańskim, to jest najpiękniejsza katecheza - cieszy się ks. Sławomir. - Przez takie wydarzenie przemawia się zarówno do tych, którzy praktykują, jak i do tych, którzy się pogubili, a tutaj na nowo mogą podjąć refleksję - dodaje ksiądz proboszcz.
Żywe Betlejem będzie można odwiedzić jeszcze 6 stycznia od 16.00 do 19.00.