Róża dla każdej z pań, życzenia od proboszcza, poezja mówiąca o pięknie kobiecości, a także tańce - tak noworudzianie bawili się na parafialnym Dniu Kobiet.
Kilkadziesiąt osób wykorzystało ostatki, by spotkać się i bawić w gronie znajomych. Do restauracji Ewelina przybyli przedstawiciele grup parafialnych oraz uczestnicy wyjazdów pielgrzymkowych.
Choć podobne spotkania odbywają się częściej, to pani Rozalia wraz mężem Grzegorzem przyszła po raz pierwszy. Nie żałowała.
- Koleżanka mnie zmusiła, żeby tu przyjść. Wiedziała, że jestem towarzyska, ale trzymam się z boku - mówiła.
- Jeszcze dzisiaj dzwoniłam, żeby zrezygnować, ale mi powiedziano, że już nie można. Spotkałam tu swoich znajomych i bardzo się cieszę, że jednak przyszliśmy - stwierdziła z uśmiechem.
Wydarzenie zorganizowała grupa osób z parafii św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Nowej Rudzie-Słupcu pod wodzą ks. Marcina Zawady. Każdy z nich zajął się inną częścią. Wikariusz jako gospodarz poprowadził pierwszą część spotkania. Były śpiewy Piotra Kwietnia i recytacje poezji przez młodych mężczyzn ze szkoły średniej. Dzięki pani Beacie zebrani mogli usłyszeć m.in. strofy poezji Kazimierza Przerwy-Tetmajera „Ile razem dróg przebytych”. Nie zabrakło odniesienia do Maryi - najpiękniejszej z kobiet. Pani Agnieszka odczytała swój wiersz o Matce Bożej. Przygotowała również dla każdego uczestnika cytat z literatury dotyczący kobiecości. Pani Krystyna zajęła się finansami.
Składając paniom życzenia, proboszcz ks. Krzysztof Iwaniszyn zachęcał je do przeżywania swojej kobiecości i powołania na wzór Maryi.
- Każda z was jest wielkim darem i skarbem. Życzę wam, abyście zawsze wpatrywały się Maryję, która jest najwspanialszym wzorem kobiecości i podążania drogą zawierzenia. Dawajcie świadectwo młodym dziewczętom, innym kobietom i mężczyznom, że zawierzacie wszystko Bogu. Chcę bardzo podziękować za piękno, które wnosicie do naszej słupeckiej i noworudzkiej wspólnoty - mówił ksiądz Iwaniszyn.
Obecni na sali panowie wręczyli paniom czerwone róże. Potem był wspólny posiłek i zabawa taneczna. Nikogo nie trzeba było zapraszać na parkiet.